Gas(t)werk, czyli pokoje w gazowni

Zlokalizowany w północno-zachodniej części Hamburga w budynku starej gazowni hotel jest jednym z lepszych przykładów wykorzystania zabudowy poprzemysłowej i udanego połączenia elementów XIX-wiecznej architektury z nowoczesnością w jedną, nie tylko funkcjonalną, ale designerską całość



Zlokalizowana przy Daimlerstrasse w Hamburgu gazownia po raz pierwszy zaopatrzyła uliczne latarnie w gaz w roku 1857. Niespełna półtora wieku później gazownia znów - mówiąc poetycko - opromieniła portowe miasto, dzięki otwarciu w niej pierwszego w Hamburgu hotelu design. Adaptacja tej monumentalnej mającej ponad 8 tys. mkw. powierzchni budowli poprzemysłowej na hotel, zlokalizowanej poza ścisłym centrum handlowym i turystycznym Hamburga, okazała się nadzwyczaj udana.

Pierwsze, jakże ogromne wrażenie na gościach, robi mający 600 metrów powierzchni i otwarty na pięć kondygnacji hol recepcyjny urządzony w miejscu, w którym składowano niegdyś 5 tys. ton węgla. Projektantom udało się harmonijnie połączyć XIX-wieczną architekturę, miejscami ją retuszując, miejscami eksponując, ze wszystkim tym, co uznaje się za nowoczesny design. W przeważającej części budynku pozostawiono oryginalną czerwoną cegłę, łącząc ją z drewnem, metalami i szkłem.

W wyposażeniu i wykończeniu oraz elementach umeblowania dominuje również drewno, skóra, metal. W hotelu znalazło się 141 pomieszczeń dla gości, przy czym są to nie tylko luksusowe apartamenty i zwykłe pokoje, ale również klasyczne lofty. Duża powierzchnia dawnej gazowni pozwoliła na urządzenie obszernych przestrzeni publicznych, takich jak hol czy korytarze, jak również pomieszczeń użytkowych. W hotelu znajduje się siedem sal konferencyjnych, trzy pokoje dla kameralnych spotkań biznesowych, ogród zimowy, restauracja i bar. Rekreacji służy ośrodek wellness z sauną i łaźnią parową.

Nie jest on duży, ponieważ na terenie gazowni, jednak w innym budynku, zlokalizowano duże centrum SPA&wellness zajmujące łączną powierzchnię 5,5 tys. mkw. Czytając o Gastwerku, ktoś pewnie powie: ładne, ale to w Hamburgu. A czy Łódź, Szczecin lub Warszawa są gorsze? I właściwie to dlaczego w Polsce jest tak mało hoteli z pomysłem? Podstawową przyczyną jest nadal stosunkowo niski stopień rozwoju rynku noclegowego. Obecnie największe zapotrzebowanie jest na hotele w standardzie średnim i ekonomicznym, które oferują przystające do poziomu usług ceny.

Hotele takie lokalizowane są zwykle w prostych funkcjonalnych budynkach, których koszt budowy lub adaptacji nie jest tak wysoki jak inwestycje w hotele design czy zlokalizowane w budynkach pod opieką konserwatora zabytków. Z drugiej strony, ponieważ nie ma zbyt wielu gości, którzy szukają noclegów w nietypowych obiektach, czy wręcz takie noclegi kolekcjonują, a zwrot relatywnie większych od standardowego hotelu podobnej klasy nakładów z takiej inwestycji jest wolniejszy, to i ten fakt powoduje pewną wstrzemięźliwość inwestorów w stosunku do projektów oryginalnych. Wreszcie moda na adaptacje starych poprzemysłowych obiektów na mieszkania, biura czy właśnie hotele dotarła do Polski niedawno, więc wydaje się, że wszystko jeszcze przed namiÉ Przed nami jest również druga edycja naszego konkursu "Hotel z pomysłem", który ogłosimy w przyszłym miesiącu.

Komentarze

  • Spółka Polskie Wydawnictwa Specjalistyczne ProMedia Sp. z o.o., nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii zamieszczanych przez użytkowników portalu.
  • Spółka zastrzega sobie prawo do usuwania komentarzy naruszających prawo.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *