Autor: Krzysztof Stęplowski, prowadzi stronę
www.marketinghotelu.pl
Choć serwis Airbnb powstał już osiem lat temu, dopiero ostatnio stał się przedmiotem naprawdę gorących dyskusji. Wszystko z powodu dynamicznie rosnącej popularności tzw. ekonomii współdzielenia – czy może mieć ona wpływ na branżę hotelarską w przyszłości?
Pytanie wydaje się retoryczne. Wystarczy spojrzeć, z jakim aplauzem witani byli założyciele Airbnb podczas organizowanej przez siebie konferencji w Los Angeles. Brian Chesky, Joe Gebbia i Nathan Blecharczyk (syn polskiego imigranta) w listopadzie ubiegłego roku prezentowali nowe produkty oraz plany na przyszłość. Publiczność witała ich niczym gwiazdy rocka. I nic w tym dziwnego: Airbnb, choć nie posiada żadnych pokoi, jest dziś jedną z najbardziej rozpoznawalnych i najpopularniejszych marek w branży hospitality. A mówiąc językiem millenialsów: na Airbnb jest dziś po prostu hype.
Skala fenomenu
Airbnb to jeden z największych przedstawicieli tzw. ekonomii współdzielenia (sharing economy), będącej efektem szybkiego rozwoju technologii internetowych, popularności urządzeń mobilnych oraz procesu ekonomicznej globalizacji. Tak jak Uber, Airbnb koncentruje się na pośrednictwie między właścicielami mieszkań oraz gośćmi. Cechą charakterystyczną tego modelu jest zarządzanie ryzykiem: w przypadku podmiotów typu sharing economy mamy do czynienia z koncentracją niemal wyłącznie na zysku. Ryzyko związane z wynajmem przerzucane jest najczęściej na dostawców i ich klientów. Warto w tym momencie przytoczyć kilka liczb: w swojej ofercie serwis chwali się obecnie ponad trzema milionami miejsc. Dziennikarze „Rzeczpospolitej” policzyli jednak, że „gdy pominie się pokoje współdzielone z innymi turystami lub właścicielami oraz te odpowiednie dla większych grup osób (siedem i więcej), okazałoby się, że portal dysponuje 1,1 miliona miejsc, które rzeczywiście mogą konkurować z typowymi hotelami. W takim ujęciu Airbnb plasuje się już nieco za Marriottem, choć nadal przed innymi największymi firmami na rynku hotelarskim, jak Hilton Worldwide, InterContinental Hotels Group czy Wyndham Worldwide”– pisze Grażyna [...]
![]()
Udostępniono 30% tekstu, dostęp do pełnej treści artykułu tylko dla prenumeratorów.
Pytanie wydaje się retoryczne. Wystarczy spojrzeć, z jakim aplauzem witani byli założyciele Airbnb podczas organizowanej przez siebie konferencji w Los Angeles. Brian Chesky, Joe Gebbia i Nathan Blecharczyk (syn polskiego imigranta) w listopadzie ubiegłego roku prezentowali nowe produkty oraz plany na przyszłość. Publiczność witała ich niczym gwiazdy rocka. I nic w tym dziwnego: Airbnb, choć nie posiada żadnych pokoi, jest dziś jedną z najbardziej rozpoznawalnych i najpopularniejszych marek w branży hospitality. A mówiąc językiem millenialsów: na Airbnb jest dziś po prostu hype.
Skala fenomenu
Airbnb to jeden z największych przedstawicieli tzw. ekonomii współdzielenia (sharing economy), będącej efektem szybkiego rozwoju technologii internetowych, popularności urządzeń mobilnych oraz procesu ekonomicznej globalizacji. Tak jak Uber, Airbnb koncentruje się na pośrednictwie między właścicielami mieszkań oraz gośćmi. Cechą charakterystyczną tego modelu jest zarządzanie ryzykiem: w przypadku podmiotów typu sharing economy mamy do czynienia z koncentracją niemal wyłącznie na zysku. Ryzyko związane z wynajmem przerzucane jest najczęściej na dostawców i ich klientów. Warto w tym momencie przytoczyć kilka liczb: w swojej ofercie serwis chwali się obecnie ponad trzema milionami miejsc. Dziennikarze „Rzeczpospolitej” policzyli jednak, że „gdy pominie się pokoje współdzielone z innymi turystami lub właścicielami oraz te odpowiednie dla większych grup osób (siedem i więcej), okazałoby się, że portal dysponuje 1,1 miliona miejsc, które rzeczywiście mogą konkurować z typowymi hotelami. W takim ujęciu Airbnb plasuje się już nieco za Marriottem, choć nadal przed innymi największymi firmami na rynku hotelarskim, jak Hilton Worldwide, InterContinental Hotels Group czy Wyndham Worldwide”– pisze Grażyna [...]
Strefa prenumeratora
Wszyscy prenumeratorzy miesięcznika w ramach prenumeraty otrzymują login i hasło umożliwiające korzystanie z pełnych zasobów portalu (w tym archiwum).
Wybierz prenumeratę papierową, albo elektroniczną. Czytaj tak jak Ci wygodnie.
Prenumerata HOTELARZA to:
Wybierz prenumeratę papierową, albo elektroniczną. Czytaj tak jak Ci wygodnie.
Prenumerata HOTELARZA to:
- Pewność, że otrzymasz wszystkie wydania miesięcznika prosto na biurko, bądź swoją pocztę e-mail
- Dostęp do pełnych zasobów portalu www.e-hotelarz.pl (w tym archiwum wydań od 2005 roku, dostępne wyłącznie dla prenumeratorów)
- Specjalne zniżki na szkolenia Akademii Hotelarza i konferencje organizowane przez „Hotelarza”
- Wszystkie dodatkowe raporty tylko dla prenumeratorów
Prenumeratę możesz zamówić:
- Telefonicznie w naszym Biurze Obsługi Klienta pod nr 22 333 88 26
- Korzystając z formularza zamówienia prenumeraty zamieszczonego TUTAJ
Jeśli jesteś prenumeratorem a nie znasz swoich danych dostępu do artykułów Hotelarza, skontaktuj się z nami, bok@pws-promedia.pl
Komentarze