Czasy nauczyły nas, że musimy bardzo szybko reagować na zmieniające się okoliczności

Rozmowa z Łukaszem Płoszyńskim, wiceprezesem sieci Focus Hotels Sieć Focus Hotels wkroczyła do stolicy, a do tego otworzyła w zagłębiu biurowym na Służewcu największy ze swoich dotychczasowych obiektów – Focus Hotel Premium z 234 pokojami i częścią konferencyjną o łącznej powierzchni 1,5 tys. m kw. I wydawało się, że jest to też świetny czas na start takiego hotelu po dwóch latach pandemii, gdy rynek będzie szybko się odbudowywał. Ale pod koniec lutego wybuchła wojna w Ukrainie, co spowodowało m.in. zamrożenie popytu konferencyjnego. Z kolei więc wydawałoby się, że dla takiego obiektu to tak, jakby startował w kwietniu 2020 r., po wybuchu pandemii, i można tylko współczuć. Ale spotykamy się w hotelu w połowie kwietnia i widzę, że jest wypełniony, chociaż innym gościem niż konferencyjny… Żyjemy w takich czasach, że trzeci rok z rzędu jest daleko od „business as ususal”. Ale czas pandemii nauczył nas wszystkich, że musimy bardzo szybko reagować na zmieniające się okoliczności zupełnie niezależne od nas. W przypadku tego hotelu zakładaliśmy, że start będzie wyglądał inaczej. Mieliśmy już na te pierwsze miesiące zakontraktowanych sporo imprez, które w momencie wybuchu wojny zaczęły się anulować. Jednak nie da się ukryć, że warszawskie hotele – choć może to nie brzmi najlepiej – skorzystały na obecnej sytuacji w Ukrainie, bo Warszawa stała się hubem przesiadkowym zarówno dla Ukraińców, którzy jadą dalej w świat, jak i dla tych, którzy są ewakuowani wraz z rodzinami przez firmy mające tam swoje oddziały. I w tej chwili hotel jest cały czas pełny. Zawdzięczamy to długoletniemu inwestowaniu w centralny dział sprzedaży. Nawet w czasie pandemii nie obcinaliśmy w nim zatrudnienia, wiedząc, że gdy się skończy, to nam pomoże w szybkim odbudowaniu się. Dwa dni od otwarcia zajęło nam dojście do poziomu 100 proc. obłożenia i do tej pory utrzymujemy je na podobnym poziomie. Naszymi klientami są dobrze nam znane międzynarodowe korporacje, natomiast wśród samych gości zdecydowanie dominuje narodowość ukraińska. To są pobyty krótkoterminowe, na kilka dni, czy dłuższe, kilkutygodniowe? Różnie, są tacy goście, którzy zostają z nami dłużej, a są też tacy, którzy mieszkają dzień, dwa i wyjeżdżają, a na ich miejsce pojawiają się kolejni. Ale wszyscy trafiają z naszych kontraktów biznesowych, nie korzystamy z dofinansowania tych pobytów przez państwo czy samorządy. A teraz hotel ma większe przychody, niż zakładaliście przed startem, działając na grupach korzystających tylko z pokoi, czy mniejsze, niż gdyby działał zgodnie z założeniem na grupach konferencyjnych? Wyniki z pierwszych miesięcy działalności są lepsze, niż planowaliśmy. Zazwyczaj hotele na początku potrzebują więcej czasu, żeby dojść do swoich optymalnych parametrów, szczególnie że startowaliśmy na granicy końca pandemii. Natomiast teraz działamy na pełnym obłożeniu, do tego z całodziennym wyżywieniem, choć na popycie z innych źródeł, niż zakładaliśmy. W praktyce oznacza to też, że nasze konferencyjne otwarcie przesunie się z tych powodów o kilka miesięcy, na jesień. Zakładamy powrót do biznesu, w który celowaliśmy z tym obiektem, do końca września. Jednak z powodu wojny w Ukrainie wiadomo już, że duże konferencje międzynarodowe szybko nie wrócą. To liczycie, że kim wypełnicie hotel jesienią? Te duże konferencje międzynarodowe to jest tylko ułamek całości tortu konferencyjnego. Szczęściem Polski jest to, że mamy duży rynek wewnętrzny, a jesteśmy już po ponad dwóch latach pandemii, kiedy tych imprez i wydarzeń odbywało się bardzo mało, więc ludzie i firmy potrzebują, żeby się znowu zacząć spotykać. Jak mówiłem, jeszcze przed startem hotelu mieliśmy naprawdę dużo zapytań i rezerwacji na kwiecień, maj, czerwiec. Wyglądało to bardzo obiecująco i zakładam, że to wszystko będzie wracało jesienią. Ale nie chodziło mi nawet o duże kongresy międzynarodowe, lecz o wydarzenia firmowe organizowane przez zachodnie korporacje, a z perspektywy ich central Polska jest i będzie postrzegana jako kraj przyfrontowy. Tylko że nawet zachodnie korporacje organizujące wydarzenia w hotelach organizowały je przede wszystkim dla polskich pracowników, a nasz odbiór w kwestii zagrożenia związanego z wojną w Ukrainie jest inny niż państw zachodnich. Poza tym jest też duża potrzeba organizowania takich wydarzeń przez polskie firmy i uważam, że będą się jak najbardziej odbywać. Na zdrowy rozum nie ma żadnych przeciwwskazań [...]

Udostępniono 30% tekstu, dostęp do pełnej treści artykułu tylko dla prenumeratorów.

Strefa prenumeratora

Wszyscy prenumeratorzy miesięcznika w ramach prenumeraty otrzymują login i hasło umożliwiające korzystanie z pełnych zasobów portalu (w tym archiwum).

Wybierz prenumeratę papierową, albo elektroniczną. Czytaj tak jak Ci wygodnie.

Prenumerata HOTELARZA to:
  • Pewność, że otrzymasz wszystkie wydania miesięcznika prosto na biurko, bądź swoją pocztę e-mail
  • Dostęp do pełnych zasobów portalu www.e-hotelarz.pl
  • (w tym archiwum wydań od 2005 roku, dostępne wyłącznie dla prenumeratorów)
  • Specjalne zniżki na szkolenia Akademii Hotelarza i konferencje organizowane przez „Hotelarza”
  • Wszystkie dodatkowe raporty tylko dla prenumeratorów
Prenumeratę możesz zamówić:
  • Telefonicznie w naszym Biurze Obsługi Klienta pod nr 22 333 88 26
  • Korzystając z formularza zamówienia prenumeraty zamieszczonego TUTAJ
Jeśli jesteś prenumeratorem a nie znasz swoich danych dostępu do artykułów Hotelarza, skontaktuj się z nami, bok@pws-promedia.pl



Komentarze

  • Spółka Polskie Wydawnictwa Specjalistyczne ProMedia Sp. z o.o., nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii zamieszczanych przez użytkowników portalu.
  • Spółka zastrzega sobie prawo do usuwania komentarzy naruszających prawo.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *