Pierwsza pula Podlaskiego Bonu Turystycznego wyczerpała się w ciągu zaledwie sześciu godzin od uruchomienia programu. Zainteresowanie było tak duże, że serwery operatora nie wytrzymały obciążenia – jak podała Wirtualna Polska, stronę odwiedziło 100 tysięcy użytkowników, generując łącznie 16 milionów odsłon. W efekcie dofinansowanie uzyskało tylko nieco ponad tysiąc turystów. Branża turystyczna z Podlasia, choć docenia ideę wsparcia, nie ukrywa rozczarowania ograniczoną skalą programu i liczy na szybsze korekty w kolejnych edycjach.

Program ma na celu zwiększenie atrakcyjności regionu poprzez dofinansowanie noclegów dla turystów spoza Podlasia. Bon o wartości od 200 do 400 zł – w zależności od standardu obiektu – można wykorzystać na minimum dwie noce w jednym z około 600 obiektów, które zgłosiły się do programu. 400 zł przysługuje hotelom trzygwiazdkowym i wyższym, 300 zł hotelom o niższym standardzie, a 200 zł gospodarstwom agroturystycznym, kempingom i schroniskom.
Serwery padły, a pula środków szybko się wyczerpała
Jak poinformowała Marta Grzelak, dyrektor Podlaskiej Regionalnej Organizacji Turystycznej (PROT) w rozmowie z WP, w ciągu pierwszych dwóch minut wygenerowano 20 bonów. "Cała pula rozeszła się w ciągu sześciu godzin. W trakcie pierwszego dnia mieliśmy 16,5 miliona wejść na stronę, aż doszło do awarii serwera" – powiedziała Grzelak.
Pierwsza tura miała charakter pilotażowy – PROT zdecydował się nie udostępniać od razu całej puli dwóch milionów złotych, lecz rozdzielić ją na kilka etapów. Kolejne edycje mają zostać uruchomione w czerwcu, lipcu, sierpniu, a także we wrześniu, październiku i listopadzie. Szczegóły mają zostać podane w połowie maja.
Grzelak nie wyklucza również zwiększenia środków, zwracając uwagę na niespodziewanie wysokie zainteresowanie: "Naprawdę jesteśmy mile zaskoczeni tak dużym zainteresowaniem. Cieszy nas to, Polacy zwrócili uwagę na Podlasie, planują tu urlopy i chcą przyjechać do naszego regionu".
Przedsiębiorcy: dobra inicjatywa, ale potrzeba więcej bonów
Podlascy przedsiębiorcy pozytywnie oceniają ideę bonu, ale nie kryją rozczarowania skalą wsparcia i krótkim czasem rejestracji. "Pomysł jest dobry, ale ilość tych bonów jest po prostu za mała" – podkreślał w rozmowie z WP Antoni Micun, właściciel pensjonatu "Brzozowy Ług".
Z kolei Dorota Patejko z apartamentów "Wytwórnia Ciszy i Spokoju" wskazywała na problemy z proporcjonalnym podziałem środków: "Dlaczego mniejsze obiekty dostaną tylko 200 lub 300 zł, a 400 zł przysługuje hotelom, które z reguły sobie lepiej radzą?".
Przedsiębiorcy zwracają też uwagę na kontekst szerszy niż sam bon – sytuację geopolityczną. Jak zauważyła Patejko, "Podlasie bardzo ucierpiało z powodu wydarzeń na granicy polsko-białoruskiej", a porównując obecny sezon do czasu pandemii, lokalni hotelarze mówią wręcz o tęsknocie za "eldorado" sprzed kilku lat.
Pomimo niedosytu, zarówno branża, jak i turyści pozostają w gotowości do udziału w kolejnych edycjach programu. Oczekiwania są wysokie, podobnie jak zainteresowanie regionem, które – co podkreślają przedsiębiorcy – zasługuje na trwałe wzmocnienie.
Dodaj komentarz