Turystyka w Polsce wraca na ścieżkę wzrostu. Silne odbicie w I kwartale 2025   WYNIKI RYNKOWE

Po okresie spowolnienia związanego z wojną w Ukrainie, Polska notuje silny powrót na mapę podróży w regionie CEE. W pierwszym kwartale 2025 roku liczba przyjazdów międzynarodowych wzrosła o 16,2% względem analogicznego okresu ubiegłego roku, a liczba noclegów o 13,6% – wynika z raportu „European Tourism: Trends & Prospects (Q1/2025)” przygotowanego przez European Travel Commission. Wzrost ten plasuje Polskę w czołówce regionu, obok Węgier, Litwy i Łotwy.

fot. Adobe Stock


Dynamiczne odbicie w Polsce

Według danych TourMIS, Polska należy dziś do grupy krajów, które zbliżyły się do – lub już osiągnęły – poziomy ruchu turystycznego z okresu sprzed pandemii. Co istotne, wzrosty przyjazdów z kluczowych rynków – Niemiec, Wielkiej Brytanii i Włoch – wyraźnie przewyższają średnią europejską i są jednym z głównych czynników odbicia.

Eksperci ETC wskazują, że rosnący popyt wspierają m.in. atrakcyjna relacja ceny do jakości, dobra dostępność komunikacyjna oraz coraz większa dywersyfikacja oferty turystycznej – zarówno w zakresie destynacji miejskich, jak i wypoczynkowych. Widoczna jest też poprawa w sezonie zimowym, szczególnie w regionach południowych i górskich.


Europa Środkowo-Wschodnia nadrabia dystans

Polska nie jest w tym procesie osamotniona. W pierwszych miesiącach roku równie dynamiczne wzrosty notowały Litwa (+28,4%), Łotwa (+27,8%) oraz Węgry (+18,2%). Jak zauważają autorzy raportu, region nadrabia straty po pandemicznych ograniczeniach i destabilizacji wywołanej wojną w Ukrainie, która przez ostatnie lata ograniczała popyt z zachodnioeuropejskich rynków źródłowych.

O ile noclegi w Polsce wciąż pozostają nieco poniżej poziomu z 2019 roku, wyraźna poprawa ich dynamiki (13,6% wzrost r/r) sugeruje odbudowę nie tylko krótkich wypadów, ale także dłuższych podróży, w tym z segmentu turystyki zorganizowanej.


Przesunięcie sezonowe i nowe centra wzrostu

Raport ETC pokazuje także rosnące znaczenie kierunków off-seasonowych i przesunięcie sezonowości – zarówno w wymiarze czasowym, jak i geograficznym. Zimowe destynacje, jak Norwegia czy Słowacja, odnotowały dwucyfrowe wzrosty liczby noclegów. Równolegle rośnie popularność kierunków południowych poza sezonem letnim – Cypr i Malta odnotowały wzrosty przyjazdów o odpowiednio 15,4% i 12,6%.

Tendencje te – związane zarówno z kosztami, jak i z potrzebą unikania przepełnienia w szczycie sezonu – przekładają się również na nowe możliwości dla Polski, szczególnie w zakresie promocji oferty regionalnej i miejskiej w tzw. shoulder season.


Co z tego wynika dla Polski?

Początek roku pokazał, że Polska znów liczy się jako cel podróży – zwłaszcza dla turystów szukających dobrej relacji jakości do ceny. Pomagają nam coraz lepsze połączenia lotnicze, także z mniejszych portów regionalnych, i wciąż konkurencyjne ceny. Kluczowe pytanie brzmi: czy uda się to tempo utrzymać?

Szansa leży m.in. w promocji poza głównym sezonem. Tzw. shoulder season zyskuje na znaczeniu w całej Europie – a Polska, z ofertą miejską i wypoczynkową, może tu powalczyć o więcej. Jeśli samorządy i branża zagrają wspólnie, to zyskiwać mogą nie tylko popularne miasta, ale też mniejsze regiony.

Na horyzoncie wciąż jednak są zagrożenia: niestabilny kurs walut, presja kosztowa i niepewność geopolityczna, szczególnie na wschodniej granicy. Ale początek 2025 daje branży realny powód do optymizmu.



Komentarze zamieszczane przez użytkowników wyrażają ich własne poglądy. Wydawca portalu e-hotelarz.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Komentarze nie stanowią materiału prasowego w rozumieniu ustawy – Prawo prasowe

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *