Sektor hotelarski nie spuszcza z tonu. Najnowsze dane Izby Gospodarczej Hotelarstwa Polskiego pokazują, że kwiecień i długi weekend majowy były okresem solidnych wyników. Polskie hotele nie tylko utrzymują tempo z ubiegłego roku, ale w wielu miejscach wypadają nawet lepiej. Sprawdzamy, gdzie widać największe przyspieszenie, a które segmenty walczą jeszcze o powrót najlepszych wyników.

Wskaźniki: stabilizacja na poziomie, który daje branży oddech
W kwietniu 2025 roku tylko 15 proc. hoteli zanotowało obłożenie poniżej 30 proc. – dokładnie tyle samo, co rok wcześniej. Blisko połowa (47 proc.) przekroczyła próg 50 proc. obłożenia. To rezultat o 10 pkt. proc. niższy niż rok temu (57 proc. w kwietniu 2024), ale wciąż na tle wymagającego rynku i rosnącej podaży miejsc można mówić o solidnej stabilizacji.
Na tle danych z 2024 roku widać, że hotele sieciowe oraz obiekty miejskie – bardziej zależne od ruchu biznesowego – utrzymały wyniki mimo coraz silniejszej konkurencji o gościa korporacyjnego. Wyniki w grupie hoteli biznesowych są papierkiem lakmusowym kondycji rynku: w kwietniu 52 proc. obiektów uzyskało ponad 50 proc. obłożenia, a tylko 13 proc. nie przebiło się przez barierę 30 proc. Rok wcześniej te proporcje były wyższe (68 proc. >50 proc.), ale wynik 2025 można uznać za stabilny, zwłaszcza w kontekście zmian w modelach pracy i przesuwania konferencji do trybu hybrydowego.
Warto podkreślić, że 47 proc. hoteli poprawiło swoje wyniki względem kwietnia 2024, a 36 proc. odnotowało spadek – ale zwykle niewielki, do 5 pkt. proc. To rynek, w którym pojedyncze miesiące nie wywołują już gwałtownych wahań.
Majówka znów świętem wypoczynku
Najlepsze wiadomości płyną z hoteli wypoczynkowych. Tegoroczna majówka przyniosła rekordowe wskaźniki: aż 82 proc. obiektów przekroczyło 70 proc. obłożenia, a ponad połowa osiągnęła wynik powyżej 90 proc. W analogicznym okresie 2024 roku, liczby te były tylko minimalnie niższe (86 proc. >70 proc., 38 proc. >90 proc.), ale obecny sezon przyniósł więcej pełnych obłożeń w topowych lokalizacjach. Wypoczynek wyraźnie napędza rynek i to właśnie ten segment ponownie wyznacza tempo całej branży.
Dla hoteli biznesowych majówka, tradycyjnie trudniejsza, przyniosła potwierdzenie stabilizacji. 40 proc. obiektów przekroczyło 50 proc. obłożenia, a co piąty uzyskał wynik powyżej 70 proc. – niemal identycznie jak rok temu. Nawet przy rosnącej konkurencji i zmianach modelu pracy biurowej, ten segment nie oddaje pola.
Rezerwacje i prognozy: coraz więcej pozytywów
Przedsprzedaż na kolejne tygodnie – zwłaszcza w hotelach wypoczynkowych – już dziś wygląda lepiej niż przed rokiem. W segmencie biznesowym widać stabilność i przewidywalność popytu. Hotelarze nie spodziewają się nagłych zwrotów akcji, raczej stopniowego, konsekwentnego wzrostu, bazującego na wypracowanej w ostatnich latach odporności.
W maju 2025 r. 20 proc. hoteli spodziewa się obłożenia poniżej 30 proc. (wzrost o 7 pkt. proc. rok do roku), co jest w dużej mierze efektem większej ostrożności przy prognozach w części obiektów biznesowych i konferencyjnych. Udział hoteli z rezerwacjami powyżej 50 proc. systematycznie rośnie (44 proc., o 4 pkt. proc. więcej niż w kwietniu), a popyt w segmentach wypoczynkowych pozostaje mocny.
Struktura rynku: niezmiennie dominują mniejsze podmioty
Struktura rynku nie zmienia się znacząco. Nadal dominują mikro, małe i średnie przedsiębiorstwa, ponad 3/4 hoteli działa w miastach, a średnia wielkość obiektu wynosi około 98 pokoi. Ruch krajowy przeważa, a udział gości zagranicznych – według zeszłorocznych danych – oscyluje wokół 23 proc. W 2025 roku nie widać tu wyraźnego przełomu, choć niektóre hotele w kurortach notują wzrosty wśród gości z zagranicy.
Coraz większego znaczenia nabierają długie weekendy, sezon letni oraz pobyty rodzinne – to właśnie na tych segmentach opierają się dziś najbardziej spektakularne wyniki branży.
Turystyka wypoczynkowa znów wyznacza rytm rynku, co potwierdziły liczby z tegorocznej majówki. Segment biznesowy, mimo zmian w modelach pracy i presji konkurencji, trzyma stabilny poziom, którego oczekiwali operatorzy i inwestorzy. Polskie hotele wchodzą w sezon letni z poczuciem kontroli i konkretnymi podstawami do dalszego wzrostu – a rynek, po latach niepewności, wraca do przewidywalności, na którą czekała cała branża.
Dodaj komentarz