Polski rynek condohoteli dojrzewa. Złoty czas obietnic się skończył   ANALIZY I RAPORTY

Po latach ekspansji i agresywnych kampanii sprzedażowych rynek condohoteli i aparthoteli w Polsce wchodzi w fazę weryfikacji. O wysokich stopach zwrotu mówi się dziś ostrożniej, a coraz większe znaczenie zyskuje wiarygodność operatorów i jakość zarządzania. -To nie lokalizacja, lecz profesjonalizacja stała się nowym wyznacznikiem sukcesu - mówi w podcaście „Lubowiecki Nieruchomości” analityk kurortów i uzdrowisk Marlena Kosiura.


Jak wyjaśnia Kosiura, średnia roczna stopa zwrotu z condohoteli wynosi dziś około 7–8 proc., a z apartamentów wakacyjnych 4–5 proc.. W praktyce oznacza to przychody rzędu 30–70 tys. zł rocznie, zależnie od lokalizacji, operatora i sezonowości.

Problemem pozostaje jednak to, co w branży określa się mianem „condo-skandali” – przypadków, gdy operatorzy przestają wypłacać obiecane zyski, a właściciele mają ograniczone możliwości egzekucji swoich praw. – Większym problemem niż zyski są dziś wiarygodność i przejrzystość umów – podkreśla ekspertka.

Najgłośniejszym przykładem klęski pozostaje projekt Cztery Kolory we Władysławowie, który nigdy nie powstał. Inwestorzy stracili pieniądze, a sprawy sądowe ciągną się do dziś. Podobnie nieudana okazała się inwestycja hotelowa w Ostródzie, która przeszła przez ręce syndyka i kolejnych zarządców, nie przynosząc właścicielom zysków.

Z drugiej strony, na rynku wiele obiektów prosperuje bardzo udanie. Zdaniem ekspertki wyróżnić tu należy: Blue Marine Mielno, przejęty przez samych właścicieli po upadku pierwotnego dewelopera, dziś funkcjonuje z powodzeniem. Dobrze prosperują także Nosalowy Dwór w Zakopanem, Szczawnica Park, Gwiazda Morza we Władysławowie oraz Hotel Mikołajki – obiekty zarządzane przez profesjonalnych operatorów i działające w oparciu o realne założenia biznesowe.


Polska baza noclegowa w oczach świata

Na tle Europy Polska wypada zaskakująco dobrze. Nowoczesne hotele, wysoki standard obsługi i atrakcyjne lokalizacje sprawiają, że kurorty nad Bałtykiem i w górach zyskują uznanie wśród gości z Niemiec, Czech czy krajów arabskich. – Turyści zagraniczni są zaskoczeni jakością bazy noclegowej, która jest nowa i nowoczesna – zauważa Kosiura.

Słabym punktem pozostaje infrastruktura – zwłaszcza połączenia lotnicze i drogowe, które nadal ograniczają potencjał wielu regionów.


Przyszłość: mniej obietnic, więcej profesjonalizmu

W Polsce działa dziś około 47 tys. lokali w formule condo, a kolejne 11–12 tys. jest w budowie. Rynek wyraźnie zwalnia, ale nie oznacza to zastoju. Następuje jego selekcja i konsolidacja – słabsi deweloperzy znikają, a na znaczeniu zyskują ci, którzy potrafią łączyć hotelarstwo z rzetelnym zarządzaniem finansowym.

Ekspertka wskazuje, że przyszłość należy do projektów całorocznych, oferujących coś więcej niż sezonowy wypoczynek. – Te hotele, które potrafią stworzyć ofertę na każdą porę roku – Halloween, morsowanie, Boże Narodzenie – nie mają problemu z obłożeniem. To właśnie jest kierunek dla nowych inwestycji – podsumowuje.

Rynek condohoteli i aparthoteli w Polsce nie jest w kryzysie, ale jest w etapie profesjonalizacji. To, co kiedyś było spekulacyjną grą w nieruchomości, dziś staje się dojrzałym segmentem hotelarstwa, w którym przetrwają tylko ci, którzy potrafią zarządzać jak hotelarze, a nie tylko sprzedawać jak deweloperzy.



Komentarze zamieszczane przez użytkowników wyrażają ich własne poglądy. Wydawca portalu e-hotelarz.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Komentarze nie stanowią materiału prasowego w rozumieniu ustawy – Prawo prasowe

2 odpowiedzi do “Polski rynek condohoteli dojrzewa. Złoty czas obietnic się skończył”

  1. Wierzyciel pisze:

    Po latach egzekucji komorniczej, spółka Condo Ville poległa oddając grunty wierzycielom ( art.777 kpc)
    2,67 ha w leśnej otulinie blisko Suntago i CPK
    Okazja

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *