Rozbiórki największej samowoli w Warszawie żądają ratusz i nadzór budowlany. Parterowy pawilon przez ponad 20 lat nielegalnie rozrósł się do sześciokondygnacyjnego hotelu. Dziś Czarnym Kotem zajmie się sąd.
Ten budynek kojarzy każdy, kto przejeżdżał rondem Radosława (dawniej Babka). Wśród warszawiaków przyjęło się określenie "gargamel" - od zamku bajkowego czarnoksiężnika. Wieżyczki, łuki, wykusze, od tyłu zaś nieotynkowana od wielu lat toporna bryła. To hotel Czarny Kot...
Wreszcie ktoś się za niego bierze. Przecież to skandal,żeby samowola budowlana przyjmowała turystów. W sercu stolicy.
„Jego właścicielka nie ma nawet umowy na zajmowanie terenu, dokument wygasł w 2009 r.” – co za jazda…
Dokładnie!!! Z Wszystkimi walczy, nie przestrzega prawa, przepisów, zatrudnia na czarno ludzi z Ukrainy, większość Polaków!!! Nie są przestrzeganie przepisy BHP i wszelkie możliwe są łamane!!! W podziemiach przechowywane są zdechłe, z przeceny mięsa, która są przerabiane po kilku dniach! Pleść, grzyb i starocie!!! Przecież tam było największe zatrucie salmonellą w Warszawie od wielu lat!!! Oczywiście zamrażarki, chłodnie i lodówki są za tajemną ścianą, zamknięte na 3 drzwi! Wszystko, by później podawać na konsolacjach staroci, które śmierdzą, jak cap, kiedy są gotowane przez P. Marka R. tz. przyjaciela właścicielki Elżbiety S. Teraz coś próbuje zmienić córeczka Katarzyna S. chociaż ten, jaj różowy kicz w niczym już nie pomoże. Czas najwyższy, by za wszelkie niesprawiedliwości poniosły karę i straciły ten burdel, ponieważ dorobiły się tylko na przekrętach i ludzkiej krzywdzie!!!
Co ty tam wiesz, szalone lata90, Czarny Kot, tam to się działo. Pershing, Słowik, Masa, po tym jak ich zamknęli Gruzini i Ormiańcy obrali sobie hotel za bazę. To miejsce kultowe, wizytówka zmian ustrojowych,. powinno zostać zachowane jako pomnik historii;)