Ostrożne szacunki

Autor: Dorota Bogucka, Beata Jurkowicz

Wbrew pesymistycznym prognozom branżę hotelarską czeka okres intensywnego rozwoju oraz inwestycji W lutym Główny Urząd Statystyczny ogłasza raport o koniunkturze w sekcji działalność związana z zakwaterowaniem i usługami gastronomicznymi. Porównanie tegorocznego wskaźnika z ubiegłorocznym pokazuje prawie dokładne odwrócenie wskazań i pogłębienie negatywnego trendu w stosunku do grudnia ubiegłego roku. W styczniu bieżącego roku ogólny wskaźnik koniunktury w tej sekcji kształtował się na poziomie minus 7 (w grudniu 2008 roku minus 5), a rok temu plus 7. Poprawę koniunktury odnotowało dziś 15 proc. badanych firm, a jej pogorszenie - 22 proc. (w grudniu 2008 roku odpowiednio 14 proc. i 19 proc.). Rok temu poprawę notowało 20 proc. przedsiębiorców, pogorszenie 13 proc. Pozostałe jednostki uznają, że ich sytuacja nie ulega zmianie. Na takie kształtowanie się wskaźnika koniunktury wpływa pogorszenie negatywnych ocen bieżącego i przyszłego popytu oraz sprzedaży usług, a w konsekwencji i sytuacji finansowej. Sygnalizowany niewielki wzrost bieżących cen oferowanych usług jest dużo mniej znaczący od zgłaszanego w grudniu. W najbliższych miesiącach ich wzrost może być zbliżony do prognozowanego w grudniu.
Przyjazdowa niewiadoma Tyle statystyki. Pytanie zasadnicze - czy będzie popyt na usługi, skoro coraz więcej Polaków jest bez pracy, stopa bezrobocia wyniosła w styczniu 10,5 proc. Wprawdzie urzędnicy Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej tłumaczą, że nakłada się tutaj kilka czynników, w tym sezonowość, ale kolejne doniesienia z rynku o zwolnieniach pokazują, że krajowych konsumentów może nie być stać na wyjazd weekendowy i wakacje. Oszczędności w firmach z kolei, które mają coraz większe trudności ze zbytem i zewnętrznym finansowaniem, mogą się negatywnie odbić na wyjazdach integracyjnych, szkoleniowych czy motywacyjnych. "W warunkach spowolnienia gospodarczego i niepewnych perspektyw wiele firm skorygowało strategię i skupiło się na kontroli kosztów i restrukturyzacji, w tym redukcji zatrudnienia, zmniejszając przy tym plany dotyczące inwestycji i akwizycji poprzez rezygnację z projektów lub ich odsunięcie w czasie" - powiedział dyrektor w dziale przedsiębiorstw agencji Fitch Arkadiusz Wicik. Czy mniejsze zainteresowanie klientów krajowych hotelarze będą sobie mogli zrekompensować gośćmi z zagranicy i zza której? Tu także jest kilka zmiennych. Słaby złoty powoduje wprawdzie, że ich oferta jest dla turystów ze strefy euro atrakcyjna cenowo. Jednak pesymistyczne prognozy ekonomiczne dla całego Eurolandu studzą apetyty na masowy napływ gości. Sami przedstawiciele branży są w swoich przewidywaniach ostrożni, a o wyraźnym trendzie będzie można - ich zdaniem mówić dopiero gdy sezon rozpocznie się naprawdę, czyli w marcu.
Inwestycje pod presją
Z sondy, którą publikujemy w aktualnościach, wynika, że nasi respondenci w większości nie rezygnują z inwestycji. Trudności natomiast mogą mieć zarówno ci, którzy zaciągnęli kredyty w walutach obcych, jak i ci, którzy dopiero o kredyt się starają. Kredytodawcy zaostrzają politykę pożyczkową i żądają dodatkowych zabezpieczeń. Z drugiej strony bez wkładu własnego i zaangażowania finansowego rodzimych banków nie będzie możliwe wykorzystanie unijnych funduszy. Nie należy się więc raczej spodziewać, że inwestycje finansowane w ten sposób zostaną wstrzymane. Zwłaszcza że masowy przyjazd gości spodziewany jest podczas Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej. Prezes Pl.2012 Marcin Herra przestrzega jednak wójtów, burmistrzów i hotelarzy przed takim myśleniem, że zainwestują w budową nowego obiektu i te wydatki im się w 2012 r. zwrócą. Jego zdaniem trzeba myśleć o tym, czy region i m [...]