Polacy będą się zadłużać na podróże

Ponad 65 tys. Polaków zamierza jeszcze w tym roku zaciągnąć kredyt lub pożyczkę na podróże. Niemal wszyscy chcą przeznaczyć co najmniej część pożyczonych środków na wyjazd dziecka, zaś 43% zamierza sfinansować z kredytu wyjazd rodzinny. Połowa osób planujących się zadłużyć na podróże do końca tego roku ma już dług. Aż 80% Polaków posiadających kredyty lub pożyczki na podróże, zalega z ich spłatą - wynika z badania TNS Polska na zlecenie P.R.E.S.C.O Group. - Co czternasty Polak planujący wziąć pożyczkę w tym roku, chce pozyskane środki przeznaczyć na podróże. Obecnie zadłużenie na ten cel ma blisko 164 tys. Polaków i zdecydowana większość nie spłaca go terminowo. Dotyczy to zarówno pożyczek zaciągniętych na wyjazd z rodziną, jak i na wyjazd bez dzieci. Wyraźnie widać, że Polacy chcą podnosić stopę życiową, ale jednocześnie niedostatecznie dobrze szacują swoje możliwości płatnicze. W takim przypadku wakacje na kredyt mogą okazać się chwilą przyjemności, którą trzeba będzie opłacić długotrwałym stresem – przestrzega Wojciech Andrzejewski, wiceprezes zarządu P.R.E.S.C.O. GROUP. Około 60% osób posiadających zadłużenie na cele związane z podróżowaniem ma kredyty lub pożyczki zaciągnięte na wyjazd bez dzieci, a blisko 40% - na wyjazdy rodzinne. Wysokość przeterminowanego zadłużenia na podróże wynosi zazwyczaj do 2 tys. zł przy wyjazdach bez dzieci, w przypadku długów na wycieczki rodzinne - nierzadko sięga 10 tys. zł. Innymi celami, poza wydatkami na dzieci, jakie Polacy zamierzają jeszcze w tym roku sfinansować z długu, są wydatki mieszkaniowe (50%), samochody (17%) i wydatki związane z dziećmi (13%). Co dziesiąty Polak planujący w tym roku zaciągnięcie kredytu lub pożyczki chce przeznaczyć pozyskane w ten sposób pieniądze na jedzenie (10%).

Komentarze

  • Spółka Polskie Wydawnictwa Specjalistyczne ProMedia Sp. z o.o., nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii zamieszczanych przez użytkowników portalu.
  • Spółka zastrzega sobie prawo do usuwania komentarzy naruszających prawo.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *