Wrzesień upływa w Polsce pod znakiem Mistrzostw Świata w siatkówce. Czy to wydarzenie odbija się na cenach hoteli w poszczególnych miastach – zbadało trivago.pl.
Zarówno fani piłki siatkowej, jak i inni podróżujący do miast goszczących siatkarzy, we wrześniu musieli się liczyć ze wzrostem cen zakwaterowania w większości aglomeracji. Jest to jednak związane bardziej z tym, że sierpień jest generalnie słabym miesiącem dla hoteli w dużych miastach, a wrzesień jednym z najlepszych. Dobrze widać to na przykładzie Katowic, które żyją praktycznie wyłącznie z gości biznesowych, a do tego w Spodku odbędzie się w niedzielę 21 września finał Mistrzostw Świata. I w porównaniu do sierpnia aż o 70 proc. wzrosła tam średnia cena za noclegi, osiągając wyższy poziom (324 zł), niż w Warszawie (316 zł), dla której był to wzrost o 36 proc. O 32 proc. wzrosły ceny we Wrocławiu (295 zł), o 27 proc. w Bydgoszczy (274 zł), o 20 proc. w Łodzi (215 zł), a tylko o 13 proc. w Krakowie, ale i tak były one tam najwyższe (324 zł). A akurat to miasto i w wakacje, i poza wakacjami nie narzeka na brak gości. Drugim miastem, które żyje w lecie, jest Gdańsk. I tam ceny we wrześniu nawet nieznacznie spadły (-6 proc.), co nie przeszkodziło mu utrzymać się ex aequo z Krakowem i Gdańskiem na pozycji lidera z ceną 324 zł.
Zarówno fani piłki siatkowej, jak i inni podróżujący do miast goszczących siatkarzy, we wrześniu musieli się liczyć ze wzrostem cen zakwaterowania w większości aglomeracji. Jest to jednak związane bardziej z tym, że sierpień jest generalnie słabym miesiącem dla hoteli w dużych miastach, a wrzesień jednym z najlepszych. Dobrze widać to na przykładzie Katowic, które żyją praktycznie wyłącznie z gości biznesowych, a do tego w Spodku odbędzie się w niedzielę 21 września finał Mistrzostw Świata. I w porównaniu do sierpnia aż o 70 proc. wzrosła tam średnia cena za noclegi, osiągając wyższy poziom (324 zł), niż w Warszawie (316 zł), dla której był to wzrost o 36 proc. O 32 proc. wzrosły ceny we Wrocławiu (295 zł), o 27 proc. w Bydgoszczy (274 zł), o 20 proc. w Łodzi (215 zł), a tylko o 13 proc. w Krakowie, ale i tak były one tam najwyższe (324 zł). A akurat to miasto i w wakacje, i poza wakacjami nie narzeka na brak gości. Drugim miastem, które żyje w lecie, jest Gdańsk. I tam ceny we wrześniu nawet nieznacznie spadły (-6 proc.), co nie przeszkodziło mu utrzymać się ex aequo z Krakowem i Gdańskiem na pozycji lidera z ceną 324 zł.
Komentarze