W czerwcu ubiegłego roku Wojciech Łopaciński, znany toruński hotelarz, wyruszył z żoną i dwójką dzieci w roczną podróż dookoła świata. W lipcu tego roku, po pokonaniu 114 tysięcy kilometrów i odwiedzeniu 40 państw świata, rodzina wróciła do domu.
Wojciech Łopaciński przez wcześniejsze 10 lat kierował 154-pokojowym hotelem Filmar w Toruniu. Do podróży życia rodzina przygotowywała się długo i gruntownie – oszczędzała kilka lat, pozyskała też licznych sponsorów, zgromadziła niezbędny sprzęt i nawiązała kontakty, które ułatwiły im poruszanie się po egzotycznych krajach. „Od czerwca do grudnia przejechaliśmy autobusami całą Amerykę Południową. Dotarliśmy z Meksyku, aż do Porto Williams w Chile i Ushuaia w Argentynie. W styczniu 2015 roku przeskoczyliśmy do Afryki, a od marca do czerwca byliśmy w Azji. Boże Narodzenie spędziliśmy w Argentynie, a Wielkanoc w Bangladeszu”, piszą na swoim blogu lopacinskichswiat.pl. Łopacińscy w autobusach, pociągach i na statkach przespali 33 noce, 26 nocy spędzili w namiocie, najczęściej jednak spali u rodzin. 14 razy lecieli samolotami. Teraz wrócili bezpiecznie do kraju. Wojciech Łopaciński nie wróci jednak do hotelu Filmar, gdyż, jak tłumaczy, „pracodawca nie znalazł zrozumienia dla moich »fanaberii « i musiałem się zwolnić”.
Wojciech Łopaciński przez wcześniejsze 10 lat kierował 154-pokojowym hotelem Filmar w Toruniu. Do podróży życia rodzina przygotowywała się długo i gruntownie – oszczędzała kilka lat, pozyskała też licznych sponsorów, zgromadziła niezbędny sprzęt i nawiązała kontakty, które ułatwiły im poruszanie się po egzotycznych krajach. „Od czerwca do grudnia przejechaliśmy autobusami całą Amerykę Południową. Dotarliśmy z Meksyku, aż do Porto Williams w Chile i Ushuaia w Argentynie. W styczniu 2015 roku przeskoczyliśmy do Afryki, a od marca do czerwca byliśmy w Azji. Boże Narodzenie spędziliśmy w Argentynie, a Wielkanoc w Bangladeszu”, piszą na swoim blogu lopacinskichswiat.pl. Łopacińscy w autobusach, pociągach i na statkach przespali 33 noce, 26 nocy spędzili w namiocie, najczęściej jednak spali u rodzin. 14 razy lecieli samolotami. Teraz wrócili bezpiecznie do kraju. Wojciech Łopaciński nie wróci jednak do hotelu Filmar, gdyż, jak tłumaczy, „pracodawca nie znalazł zrozumienia dla moich »fanaberii « i musiałem się zwolnić”.
Komentarze