Serwis Kayak spytał polskich turystów jakie przedmioty najchętniej zabierają z hotelowych pokoi i z jakich powodów to właśnie one lądują w ich bagażach. Chociaż aż 71% ankietowanych Polaków przyznało, że zabiera ze sobą przedmioty z hotelu, to głównie są to drobiazgi, jak przybory toaletowe, czy kapcie. Co trzeci ankietowany opuszcza jednak pokój z łazienkową suszarką do włosów.
71% ankietowanych Polaków przyznało, że zabiera ze sobą przedmioty z hotelu. Jakie są ku temu powody? 46% uczestników ankiety wykorzystuje je podczas dalszej podróży, a 26% wyznało, że te zdobycze mają dla nich wartość pamiątkową. 18% podróżnych winą za przywłaszczanie sobie hotelowych drobiazgów obarcza swoją skłonność do kleptomanii, natomiast 10% po prostu docenia ciekawy styl wystroju pokoi hotelowych.
39% gości deklaruje, że nigdy niczego nie zabiera z pokoju hotelowego. Pozostałe 71% najczęściej wynosi przedmioty „dozwolone”, a wśród najpopularniejsze są przybory toaletowe, które z pokoi zabiera 60% ankietowanych. Trochę rzadziej w ich walizkach lądują takie przedmioty, jak pasta do zębów (42%), kapcie (30%) czy notatniki i długopisy (27%).
Aż 43% z 71% ankietowanych, którzy przyznali się do kolekcjonowania hotelowych „pamiątek”, nigdy nie wraca do domu z „niedozwolonymi” przedmiotami. Wyniki ankiety pokazują, że najwięcej zakazanych łupów znika z łazienek - 40% z 71% gości, którzy coś wynoszą (co trzeci ankietowany) nie wyrusza do domu bez suszarki, 38% docenia jakość hotelowych ręczników, a 35% pakuje do walizki wieszaki.
Ankietę przeprowadzono również wśród mieszkańców innych krajów europejskich. Oto wybrane wyniki z wybranych państw:
| ||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
Czyżby w badaniu brało udział 110% ankietowanych?
„39% gości deklaruje, że nigdy niczego nie zabiera z pokoju hotelowego. Pozostałe 71% najczęściej wynosi przedmioty „dozwolone””
39%+71%=110%
Hmm… a hotele to mają tego typu rozwiązania – https://www.pro-sprzet.pl/ Czy takie typowo domowe?
Pytam całkiem serio 😉 Jest różnica?