
Przez sześć miesięcy zaległości branży wzrosły o 93 mln zł, czyli blisko 11 proc., a liczba niesolidnych firm zajmujących się tego typu działalnością o 119 (18 proc.). - Dynamika zmiany pokazuje, że dobra koniunktura gospodarcza w większym stopniu sprzyja hotelarstwu niż innym branżom i problem z nieterminowym regulowaniem zobowiązań hoteli pogłębia się wolniej niż w przypadku ogółu przedsiębiorstw – mówi Sławomir Grzelczak. W omawianym okresie zaległości wszystkich firm, widocznych w bazach BIG InfoMonitor oraz BIK, wzrosły bowiem o 39 proc., a liczba przedsiębiorstw w kłopotach powiększyła się o prawie 30 proc. Aż 227 350 firm ma razem 26,5 mld zł zaległości. Nie zmienia to jednak faktu, że wśród hoteli 8,9 proc. firm ma kłopoty ze spłatą zobowiązań, podczas gdy dla ogółu przedsiębiorstw odsetek ten wynosił po pierwszym kwartale 5,7 proc. W praktyce oznacza to, że ryzyko nieotrzymania płatności przez kontrahentów czy banki od przedstawicieli tej branży jest sporo wyższe. Ostatnie dane GUS pokazują jednak, że przedsiębiorcy-hotelarze zauważają spadek opóźnień płatności za wykonane usługi, a to może przełożyć na poprawę ich płatności.
Najwięcej firm hotelarskich z niespłaconym zadłużeniem jest w województwie mazowieckim. Po I kwartale 2018 r. było ich 131, a liczba zaległości wynosiła 258, co oznacza, że na przedsiębiorstwo przypadało około dwóch przeterminowanych zobowiązań. Drugie pod tym względem było województwo dolnośląskie (112 firm z 204 historiami zadłużenia). Jeżeli chodzi o wysokość przeterminowanego zadłużenia, to przodują hotele z województwa łódzkiego z sumą 301,4 mln zł, ale dlatego, że stąd pochodzi również rekordzista. Nieuregulowane raty i faktury jednej firmy hotelarskiej z tego województwa wynosiły na koniec marca br. 199,2 mln zł. Dla porównania przeciętna zaległość firm oferujących usługi hotelowe wynosi 1 245 576 zł. Cały raport jest dostępny pod adresem: https://media.bik.pl/publikacje/read/393767/sytuacja-na-rynku-hotelowym-w-polsce-pelne-oblozenie
Dodaj komentarz