Zainwestowane w hostel pieniądze zaczną się zwracać po roku. Do uruchomienia taniego hotelu nie potrzeba licencji ani pozwolenia. Warunkiem koniecznym do odniesienia sukcesu jest za to dobra lokalizacja. Szacuje się, że hosteli jest w Polsce ok. 200, z czego najwięcej, ok. 150, w Krakowie, ponad 10 we Wrocławiu i Warszawie, po kilka w Poznaniu, Gdańsku, Zakopanem i innych dużych miastach. Powstają tam, gdzie są turyści, najczęściej młodzi, wędrujący. Hostel w założeniu ma być alternatywą dla drogich hoteli. Suma potrzebna na założenie hostelu zależy od wielu czynników, m.in. od lokalizacji, liczby pokoi i łóżek oraz standardu. W Poznaniu hostel z 24 łóżkami udało się otworzyć za ok. 40 tys. zł.
- Mieliśmy po 15 tys. zł każdy. Wynajęliśmy 230-metrowy lokal w kamienicy. Remont zrobiliśmy z pomocą rodziny, więc wyszło dużo taniej - opowiadają na łamach miesięcznika Kariera Alicja Szrajer i Marcin Wróblewski. - Najwięcej pieniędzy pochłania zrobienie tzw. węzłów sanitarnych, czyli toalet i natrysków - twierdzą. W średniej wielkości hostel (ok. 50 miejsc noclegowych) trzeba zainwestować więcej, ok. 100-200 tys. zł. Jeśli marzy nam się placówka w starej kamienicy w centrum Krakowa z liczbą łóżek przekraczającą 100, na rozkręcenie interesu musimy zabezpieczyć budżet rzędu nawet 0,5 mln zł.- Najwięcej kosztuje zwykle remont lokalu, przygotowanie łazienek i toalet oraz wyposażenie hostelu. Trzeba kupić łóżka, pościele, wyposażyć kuchnię w odpowiedni sprzęt, a pokój wypoczynkowy w telewizję, DVD, gry, internet - wymieniają właściciele.
To właśnie na wyposażeniu można najwięcej zaoszczędzić. Ile, zależy od standardu hostelu, jaki chcemy zapewnić naszym gościom. Można kupić tańsze lub droższe meble, zamontować kabiny prysznicowe lub powiesić zasłonią, zamiast plazmowego, na początek kupić telewizor starszej generacji.
Na uruchomienie hostelu nie jest potrzebna koncesja ani pozwolenie. Obiekt, w którym chcemy zacząć działalność, musi spełniać odpowiednie standardy budowlane, sanitarne i przeciwpożarowe. Prowadzącym hostel lub podobny obiekt może być każda osoba fizyczna lub prawna, niekoniecznie właściciel obiektu, w którym się on mieści (może to być np. dzierżawca lub najemca). Hotelarstwo w żadnej postaci nie jest objęte koncesją ani pozwoleniem. Z wymogu tego są zwolnione także firmy zagraniczne prowadzące takie obiekty w Polsce. Zgodnie z art. 44 ustawy o usługach turystycznych właściciel lub dzierżawca obiektu, w którym znajduje się placówka, musi umieścić w widocznym miejscu jego nazwę, tablicę określającą rodzaj i kategorię świadczonych usług wraz z podstawowymi cenami, a także informację o przystosowaniu obiektu do obsługi osób niepełnosprawnych.
Źródło: GAZETA PRAWNA (Forsal.pl)(2008-12-02) str.: A6
Komentarze