Kiedy kradzież hotelowej własności jest dozwolona.

Czy wsunięcie do bagażu hotelowych kapci lub upchanie w nim puszystego szlafroka jest przestępstwem? Według Australijskiego Stowarzyszenia Hoteli (AHA) w branży hotelarskiej rocznie giną miliony dolarów z powodu tych drobnych i mniej drobnych kradzieży, przy czym mistrzyniami w przywłaszczaniu sobie hotelowych własności okazują się być kobiety. Szczególnie atrakcyjnymi dla pań produktami są kosmetyki, jak na przykład buteleczki z szamponem, mydło i ręczniki. Panowie natomiast wolą zostawić sobie na pamiątkę bardziej praktyczne drobiazgi, takie jak otwieracze do butelek, zestawy do czyszczenia obuwia, kieliszki czy też produkty z mini-barków. Jak zatem hotele wyznaczają granicę poza którą przymykanie oka na te drobne przestępstwa staje się nieopłacalne? "Zabranie z łazienki kosmetyków czy kapci lub pióra czy podkładki pod myszkę z pokoju jest ok, ale niektórzy goście mają ochotę wziąć wszystko co tylko nie jest przytwierdzone do podłogi lub zbyt ciężkie, aby zapakować to do walizki" - powiedział Gaynor Reid, rzecznik Accor Hotels. "Zdarzało się bowiem, że ginęły takie przedmioty jak mechanizmy do spłukiwania WC, telewizory wraz z podstawami a nawet metalowy posąg kangura. Jedna kobieta została przyłapana na wynoszeniu z bufetu dwóch kilogramów świeżych krewetek tłumacząc się później, że przeznaczone były dla niej na nocną przekąskę" - dodał Reid. "Zabawne jest to, że ci ludzie zupełnie nie zdają sobie sprawy z tego, że mamy przecież wszystkie niezbędne dane aby ich ścigać" - dodał. Na liście przedmiotów, za które hotele pobierają opłaty są m.in. szlafroki, suszarki do włosów, poduszki, telewizory i dzieła sztuki. Inne pozycje na liście to: stołki barowe, narzuty i pościel, kwiatowe aranżacje, tłoki do kawy, naczynia, sztućce i mini-lodówki. Nielegalne przywłaszczenie sobie hotelowej "pamiątki" może oznaczać bardzo dużą grzywnę, a nawet więzienie. Według Australijskiego Stowarzyszenia Hoteli większość hoteli w Australii stosuje się ściśle do zasady aby nie przymykać oka na takie zachowanie gości.

Źródło: własne

Komentarze

  • Spółka Polskie Wydawnictwa Specjalistyczne ProMedia Sp. z o.o., nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii zamieszczanych przez użytkowników portalu.
  • Spółka zastrzega sobie prawo do usuwania komentarzy naruszających prawo.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *