Czy branża hotelowa skorzysta na otwarciu stoków narciarskich?   KORONAWIRUS

Choć większość przedstawicieli rządu odradza Polakom planowanie zimowego wypoczynku poza domem, to wicepremier Jarosław Gowin poinformował dziś, że „protokół sanitarny dotyczący korzystania ze stacji narciarskich został dopracowany i stoki będą zimą otwarte". Zapowiada się walka ośrodków o narciarzy, bo także Włosi i Austriacy ogłosili otwarcie stoków w pierwszych dniach grudnia. I choć sami narciarze deklarują, że najchętniej wybraliby wypoczynek w kraju, to branża hotelowa najprawdopodobniej na tym ruchu skorzysta w mocno ograniczonym zakresie, ponieważ plan rządu przewiduje zamknięcie hoteli dla turystów do 17 stycznia.

Choć jeszcze w sobotę wicepremier Jarosław Gowin deklarował, że w związku ze skróceniem ferii zimowych wyciągi narciarskie będą zamknięte, to po spotkaniu z przedstawicielami branży narciarskiej i samorządowcami z gór, zmienił zdanie i wypracowano protokół sanitarny umożliwiający otwarcie stacji narciarskich.


Jak ta decyzja wpłynie na sytuację branży hotelarskiej?

Choć stoki będą otwarte, to hotele oficjalnie pozostaną zamknięte dla turystów. Rzecznik rządu Piotr Müller podkreśla, że z wyciągów będą mogli korzystać tylko ci, którzy mieszkają w ich pobliżu. Rząd podtrzymuje decyzję o zamknięciu hoteli, pensjonatów czy zakazie krótkoterminowego wynajmu mieszkań, do 17 stycznia. Aktualna jest także deklaracja dotycząca ferii zimowych, które odbędą się w jednym terminie dla wszystkich województw.

Sam premier Mateusz Morawiecki ogłaszając w ostatnią sobotę wstępny plan restrykcji związanych z pandemią koronawirusa na kolejnych 100 dni, także radził rodakom -Proszę nie rezerwować nic w Austrii, Szwajcarii, ani też w Polsce.

-Otwarcie stoków narciarskich ukierunkowałbym raczej dla osób zamieszkujących w pobliżu niż dla osób, które chciałyby się wybrać na ferie - powiedział także rzecznik resortu zdrowia Wojciech Andrusiewicz. Ferie w tym roku spędzamy w domu - dodał.

-Na tę chwilę nie przewidujemy otwierania hoteli ani pensjonatów. Nie będę na razie kreował żadnych oczekiwań i nadziei. Na tę chwilę mamy decyzję taką, że ani hotele ani pensjonaty nie będą otwarte - powiedział w radiowej Trójce minister zdrowia Adam Niedzielski.

-Ferie mamy skumulowane w jednym terminie, ale ostateczne decyzje dotyczące już pewnych szczegółów będziemy podejmowali pod koniec grudnia, bo ten reżim obostrzeń, który sobie narzuciliśmy, kończy się 27 grudnia. W ferie na pewno zostań w domu, na pewno skumulowane w jednym terminie, ale jeżeli sytuacja rozwinie się jakoś bardzo korzystnie, to wtedy będziemy się zastanawiali, czy jest przestrzeń na poluzowanie - dodał szef resortu zdrowia.

Stoki będą mogły zatem funkcjonować, ale hotele oficjalnie nie będą mogły gościć turystów. Przypomnijmy, że obecnie korzystać z nich mogą wyłącznie podróżujący służbowo, sportowcy, którzy, będąc zawodnikami, korzystają z usług hotelarskich w czasie zgrupowań i współzawodnictwa sportowego, a także medycy, pacjenci oraz ich opiekunowie.


Istniała szansa na podreperowanie budżetów przez hotele

Jak wynika z badania przeprowadzonego w październiku przez SW RESEARCH na zlecenie Grupy Pingwina, operatora pięciu całorocznych ośrodków narciarsko-rowerowych w Beskidach oraz na Mazurach, aż 75 proc. chętnych do wyjazdu na ferie zimowe, deklarowało, że chce szusować w kraju, obawiając się komplikacji związanych z wyjazdem do zagranicznych kurortów narciarskich.

Istniała więc szansa na skumulowanie wewnętrznego ruchu turystycznego w kraju, podobnie jak miało to miejsce latem i podreperowanie choć w części bardzo nadwyrężonych pandemią budżetów górskich hoteli.

O tym że przepisy dotyczące zamknięcia hoteli mogą być dziurawe świadczą pomysły na ich obejście, które pojawiają się w internecie. "Wystarczy pojechać na Słowację, zameldować się w tamtejszym hotelu, a w ciągu dnia przekraczać granicę i jeździć po polskich stokach" - piszą internauci.

Fatalny sezon? Nie dla wszystkich

Właściciele stacji narciarskich nie podzielają jednak obaw związanych ze słabym sezonem zimowym - Szykujemy się na zwiększony ruch na naszych stokach, wprowadzając szereg przemyślanych i staranie przygotowanych rozwiązań zwiększających bezpieczeństwo epidemiczne narciarzy – deklaruje Grzegorz Lenartowicz z Grupy Pingwina.


Komentarze

  • Spółka Polskie Wydawnictwa Specjalistyczne ProMedia Sp. z o.o., nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii zamieszczanych przez użytkowników portalu.
  • Spółka zastrzega sobie prawo do usuwania komentarzy naruszających prawo.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *