Jan Wróblewski, Zdrojowa: Ograniczenie do 25 proc. jest tak niedorzeczne, że już lepiej zamknąć biznes   KORONAWIRUS

- Proponuję, aby pomysłodawcy pracowali za wynagrodzenie obniżone analogicznie o 50 proc. Bo ograniczenie do 25 proc. jest tak niedorzeczne, że już lepiej zamknąć biznes i wcale się nie otwierać. A hotelarze i pracownicy tracą każdego dnia – powiedział w rozmowie z serwisem money.pl Jan Wróblewski, współzałożyciel sieci Zdrojowa Invest&Hotels, odnosząc się do przecieków o planowanym otwarciu hoteli na 25, bądź 50 proc. dostępności.

Z informacji z kręgów zbliżonych do rządu wynika, że jutro premier Mateusz Morawiecki ma ogłosić otwarcie hoteli w reżimie sanitarnym z ograniczoną dostępnością pokoi i z wyłączonymi restauracjami, tj. z koniecznością serwowania posiłków, w tym śniadań, bezpośrednio do pokoi.

Jak dodał Wróblewski, hotele z zamkniętą infrastrukturą, taką jak restauracje, baseny czy spa, są jak samochód bez kół. Nadmorski hotelarz pyta też, dlaczego rządzący nie kierują się merytorycznymi przesłankami i najnowszymi badaniami, z których wynika, że w hotelach nie ma masowych przypadków zakażeń. Odnosi się w ten sposób do wyników badań National Health Service o których pisaliśmy wczoraj, a które dowodzą, że hotele na wyspach powodują transmisję zakażeń koronawirusem na poziomie 1,7 proc., a w supermarketach odsetek ten to 12,1 proc.

- Bieżące propozycje są nielogiczne. Dlaczego baseny czy restauracje hotelowe nie mogą zostać otwarte, skoro przed ostatnim lockdownem działały przez dłuższy okres niż te poza hotelami? Przecież mogą być otwarte wyłącznie dla gości hotelu, którzy są zameldowani – komentuje biznesmen.


Komentarze

  • Spółka Polskie Wydawnictwa Specjalistyczne ProMedia Sp. z o.o., nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii zamieszczanych przez użytkowników portalu.
  • Spółka zastrzega sobie prawo do usuwania komentarzy naruszających prawo.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *