Część ogólnopolskich mediów informacyjnych opublikowała w weekend relacje z Zakopanego z których wynikało, że miasto opanowały tłumy turystów, często nie stosujących się do reżimu sanitarnego. Sami hotelarze twierdzą jednak, że w ich obiektach tłumów nie było, wszelkie rygory sanitarne zostały zachowane, a medialne obrazki nie powinny stanowić podstawy do krzywdzących uogólnień.
Miniony weekend był pierwszym w tym roku z częściowo zniesionymi obostrzeniami. Zbiegł się on w czasie z walentynkami i konkursem skoków na Wielkiej Krokwi. Niestety, choć zdecydowana większość turystów przestrzegała zasad sanitarnych, do miasta przyjechali też patoturyści, których świętowanie pierwszego od miesięcy wyjazdu turystycznego zdecydowanie przerosło. Policja w nocy z soboty na niedzielę musiała podjąć 60 interwencji, w tym dotyczących także awantur w hotelach i pensjonatach.
Jak podkreśla burmistrz Zakopanego Leszek Dorula, chuligańskie wybryki dotyczyły jednak grup tzw. pseudokibiców skoków, którzy nie potrafią wypoczywać pod Tatrami i cieszyć się osiągnięciami sportowców.
-To nawet nie chodzi o zachowanie przyzwoitości, ale o zwykłą ludzką kulturę i szacunek do drugiego człowieka, którego widocznie brakuje tym, którzy ubliżają interweniującym policjantom – powiedział burmistrz w TVP3 Kraków i dodał, że jedną z przyczyn takich zachowań może być zamknięta gastronomia i lokale rozrywkowe. Podkreślił także, że większość turystów przestrzega zasad sanitarnych. -Cały czas apeluję o to, abyśmy przestrzegali reżimu sanitarnego i wykorzystali możliwość otwarcia branży turystycznej. W przeciwnym razie grozi nam kolejne zamknięcie – dodał.
Także Gheorghe Marian Cristescu, prezes Polskiego Holdingu Hotelowego, zauważa na Twitterze, że zdecydowana większość turystów zachowuje się wzorowo, a tworzenie uogólnień z kilku incydentów może wyglądać na próbę celowego doprowadzania do ponownego zamknięcia hoteli.
Grzanie przez media jednego negatywnego obrazu jest krzywdzące dla branży turystycznej. Zdecydowana większość zachowuje się wzorowo. Czy w ten sposób chce się doprowadzać do zamknięcia hoteli tak aby potem krytykować rząd, bo zamyka hotele? Czy przypadkiem to nie prowokacja?
— GM Cristescu (@GMCristescu) February 14, 2021
Również zdaniem zakopiańskich hotelarzy w porównaniu z ubiegłorocznymi weekendami w środku sezonu zimowego, turystów było w mieście w ten weekend znacznie mniej.
– Pomimo obrazków pokazywanych przez niektóre media, ruch w Zakopanem był zdecydowanie niższy niż w tym samym okresie w latach poprzednich – mówi Wojciech Budzowski, dyrektor generalny Hoteli Nosalowy.
Nasi rozmówcy zwracają tez uwagę na to, że goście nie mają pewności jak mogą planować wyjazdy w terminie dłuższym niż najbliższe dwa tygodnie, stąd kumulacja ruchu turystycznego.
Jak zauważa Agnieszka Kopacz, dyrektor generalna hotelu Aries - Wszyscy już jesteśmy spragnieni podróżowania. Potrzebujemy wypoczynku i pewności, że możemy go zaplanować w dogodnym terminie, co pozwoli na uniknięcie tłumów w miejscowościach wypoczynkowych - mówi.
Zakopiańscy hotelarze podkreślają, że goście z dużym zrozumieniem odnieśli się do konieczności przestrzegania reżimu sanitarnego, choć otwarcie restauracji dla gości byłoby właściwszym rozwiązaniem. - Nasi goście wykazali się samodyscypliną w przestrzeganiu wymagań wynikających z rozporządzenia. Przebywając w ogólnodostępnych częściach hotelu korzystali z nich zgodnie z wytycznymi – podkreśla Agnieszka Kopacz.
Jak komentuje Wojciech Budzowski - Obsługa gości bezpośrednio w restauracji w pełnym reżimie sanitarnym byłaby rozwiązaniem zdecydowanie lepszym i wygodniejszym – zarówno dla nas jak i naszych gości. Jak dodaje, goście Nosalowego ze zrozumieniem i odpowiedzialnością podeszli do konieczności przestrzegania reżimów sanitarnych.
-Nasi goście w ten weekend zachowywali się bardzo odpowiedzialnie stosując się bez żadnych problemów do wprowadzonych przez nas zasad – przede wszystkim mam myśli noszenie maseczek, goście byli w tej kwestii zdecydowanie bardziej zdyscyplinowani niż w początkowych okresach pandemii - podsumowuje Wojciech Budzowski.
Komentarze