Tłumy w Zakopanem? Na pewno nie w hotelach   KORONAWIRUS

Część ogólnopolskich mediów informacyjnych opublikowała w weekend relacje z Zakopanego z których wynikało, że miasto opanowały tłumy turystów, często nie stosujących się do reżimu sanitarnego. Sami hotelarze twierdzą jednak, że w ich obiektach tłumów nie było, wszelkie rygory sanitarne zostały zachowane, a medialne obrazki nie powinny stanowić podstawy do krzywdzących uogólnień.

Krupówki w ostatni weekend. Zdecydowana większość restauracji dostosowała się do obowiązujących przepisów

Miniony weekend był pierwszym w tym roku z częściowo zniesionymi obostrzeniami. Zbiegł się on w czasie z walentynkami i konkursem skoków na Wielkiej Krokwi. Niestety, choć zdecydowana większość turystów przestrzegała zasad sanitarnych, do miasta przyjechali też patoturyści, których świętowanie pierwszego od miesięcy wyjazdu turystycznego zdecydowanie przerosło. Policja w nocy z soboty na niedzielę musiała podjąć 60 interwencji, w tym dotyczących także awantur w hotelach i pensjonatach.

Jak podkreśla burmistrz Zakopanego Leszek Dorula, chuligańskie wybryki dotyczyły jednak grup tzw. pseudokibiców skoków, którzy nie potrafią wypoczywać pod Tatrami i cieszyć się osiągnięciami sportowców.

-To nawet nie chodzi o zachowanie przyzwoitości, ale o zwykłą ludzką kulturę i szacunek do drugiego człowieka, którego widocznie brakuje tym, którzy ubliżają interweniującym policjantom – powiedział burmistrz w TVP3 Kraków i dodał, że jedną z przyczyn takich zachowań może być zamknięta gastronomia i lokale rozrywkowe. Podkreślił także, że większość turystów przestrzega zasad sanitarnych. -Cały czas apeluję o to, abyśmy przestrzegali reżimu sanitarnego i wykorzystali możliwość otwarcia branży turystycznej. W przeciwnym razie grozi nam kolejne zamknięcie – dodał.

Także Gheorghe Marian Cristescu, prezes Polskiego Holdingu Hotelowego, zauważa na Twitterze, że zdecydowana większość turystów zachowuje się wzorowo, a tworzenie uogólnień z kilku incydentów może wyglądać na próbę celowego doprowadzania do ponownego zamknięcia hoteli.

 Również zdaniem zakopiańskich hotelarzy w porównaniu z ubiegłorocznymi weekendami w środku sezonu zimowego, turystów było w mieście w ten weekend znacznie mniej.

 – Pomimo obrazków pokazywanych przez niektóre media, ruch w Zakopanem był zdecydowanie niższy niż w tym samym okresie w latach poprzednich – mówi Wojciech Budzowski, dyrektor generalny Hoteli Nosalowy.

Krupówki w weekend. Jak podkreślają nasi rozmówcy, zwykle o tej porze roku nie dałoby się zrobić podobnego ujęcia

Nasi rozmówcy zwracają tez uwagę na to, że goście nie mają pewności jak mogą planować wyjazdy w terminie dłuższym niż najbliższe dwa tygodnie, stąd kumulacja ruchu turystycznego.

Jak zauważa Agnieszka Kopacz, dyrektor generalna hotelu Aries - Wszyscy już jesteśmy spragnieni podróżowania. Potrzebujemy wypoczynku i pewności, że możemy go zaplanować w dogodnym terminie, co pozwoli na uniknięcie tłumów w miejscowościach wypoczynkowych - mówi.

Zakopiańscy hotelarze podkreślają, że goście z dużym zrozumieniem odnieśli się do konieczności przestrzegania reżimu sanitarnego, choć otwarcie restauracji dla gości byłoby właściwszym rozwiązaniem. - Nasi goście wykazali się samodyscypliną w przestrzeganiu wymagań wynikających z rozporządzenia. Przebywając w ogólnodostępnych częściach hotelu korzystali z nich zgodnie z wytycznymi – podkreśla Agnieszka Kopacz.

Jak komentuje Wojciech Budzowski - Obsługa gości bezpośrednio w restauracji w pełnym reżimie sanitarnym byłaby rozwiązaniem zdecydowanie lepszym i wygodniejszym – zarówno dla nas jak i naszych gości. Jak dodaje, goście Nosalowego ze zrozumieniem i odpowiedzialnością podeszli do konieczności przestrzegania reżimów sanitarnych.

-Nasi goście w ten weekend zachowywali się bardzo odpowiedzialnie stosując się bez żadnych problemów do wprowadzonych przez nas zasad – przede wszystkim mam myśli noszenie maseczek, goście byli w tej kwestii zdecydowanie bardziej zdyscyplinowani niż w początkowych okresach pandemii - podsumowuje Wojciech Budzowski.


Komentarze

  • Spółka Polskie Wydawnictwa Specjalistyczne ProMedia Sp. z o.o., nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii zamieszczanych przez użytkowników portalu.
  • Spółka zastrzega sobie prawo do usuwania komentarzy naruszających prawo.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *