Rosnąca krzywa zachorowań skłania rząd w kierunku podjęcia decyzji na nowo ograniczających funkcjonowanie niektórych niedawno odmrożonych branż. Jak pisze "DGP" w pierwszej kolejności mogą zostać zamknięte stoki narciarskie. Na razie nie ma natomiast planów zamykania hoteli – rząd przyjmuje, że reżim sanitarny jest w nich utrzymywany.
Jak podał wcześniej nieoficjalnie portal WP w związku z "nieodpowiedzialnym zachowaniem" części turystów w ostatni weekend, oraz coraz gorszą sytuacją pandemiczną w Europie, resort zdrowia intensywnie rozważa pomysł powrotu do części obostrzeń.
- Adam jest bardzo na tak – mówi w rozmowie z WP jeden z polityków bliski Kancelarii Premiera. To odpowiedź na pytanie, czy rząd oraz minister zdrowia Adam Niedzielski biorą pod uwagę wariant powrotu do częściowego lockdownu państwa oraz wycofanie części otwartych warunkowo dziedzin gospodarki oraz życia kulturalnego.
Dzisiejszy "Dziennik Gazeta Prawna" podaje nieco więcej szczegółów. Decyzje co do dalszych obostrzeń mają zostać podjęte najwcześniej we wtorek, niemniej rządowi specjaliści raczej nie przewidują, że liczba zakażeń zacznie spadać.
Obecnie obserwowany wzrost zachorowań jest efektem otwarcia galerii handlowych, szkół dla klas I-III i pogody sprzyjającej transmisji wirusa. Dopiero po tygodniu ma zacząć być widać pierwsze efekty otwarcia hoteli, czy stoków.
Dlatego zdaniem dziennika na stole są obecnie dwie propozycje. Pierwsza zakłada utrzymanie obostrzeń wprowadzonych od 12 lutego i pozostawienie ich na kolejny okres w niezmienionym kształcie. Druga to zaostrzenie rygorów przez ograniczenie ruchu turystów w kurortach górskich. Rząd może doprowadzić do tego przez zamknięcie wyciągów. Na razie plany nie przewidują zamykania hoteli, rząd docenia, że weekendowe kontrole nie wykazały w obiektach żadnych uchybień.
Komentarze