Ireneusz Węgłowski, prezes IGHP, wspomina Tadeusza Gołębiewskiego   "HOTELARZ"

Odszedł Tadeusz Gołębiewski – współtwórca polskiej sceny hotelowej w ostatnim trzydziestoleciu. To ogromnie smutna wiadomość przede wszystkim dla Jego Bliskich, ale także dla wszystkich, znających Go z Jego pasji zawodowych, którym się poświęcił jako inwestor i przedsiębiorca.

Pana Tadeusza poznałem na początku lat 90. Kiedy usłyszałem o budowie hotelu w Mikołajkach realizowanej przez prywatnego inwestora – początkowo nie chciałem w to uwierzyć. Nie będąc hotelarzem, bez związku z biznesem hotelowym, w wieku niemal 50 lat zdecydował się poświęcić nowej pasji, nie wycofując się z poprzedniej. Jego główną działalnością była produkcja wyrobów cukierniczych pod firmą Tago, którą rozwijał od niepamiętnych czasów. A jednak hotel w Mikołajkach powstał, osiągnął sukces rynkowy i dał początek tworzenia rodzinnej sieci hoteli pobytowych, z infrastrukturą towarzyszącą, mogącą obsłużyć największe konferencje i kongresy organizowane w tamtych latach w Polsce.

Niezwykła pasja i upór połączone z odwagą przedsiębiorcy zaowocowały później kolejnymi hotelami w Wiśle i w Karpaczu. Podczas każdego mojego z Nim spotkania odnosiłem wrażenie, że Pan Tadeusz miał niespożytą energię do działania i wiarę w sukcesy swoich wizjonerskich pomysłów. Działał na dużą skalę, jego hotele to pionierskie projekty, które szybko wykreowały popyt i zapełniły się rodzinami z dziećmi, turystami z zagranicy czy też uczestnikami wydarzeń segmentu MICE. Był wizjonerem, wyprzedził swoją epokę tworząc konsekwentnie sieć prywatnych, dużych hoteli działających pod odważną, polską marką, którą budował na swoim nazwisku.

Nie potrzebował marek międzynarodowych sieci hotelowych, wierzył, że zbudowany przez Niego system zarządzania i doświadczenia uzyskane z już działających obiektów wystarczą do realizacji celów, jakie stawiał przed sobą i przed pracownikami hoteli. Nie szukał popularności, nie zabiegał o wywiady czy udział w konferencjach. Unikał też większych zgromadzeń, wykorzystując ten czas na niezliczone podróże do swoich „zakładów”, których miał niemało, biorąc pod uwagę również swój podstawowy biznes produkcji cukierniczej. Chciał osobiście dopilnować wszystkich spraw, bo wtedy czuł się spokojniejszy o trafność podejmowanych decyzji.

Był bardzo konsekwentny w działaniu, a jednocześnie biły od Niego duża skromność, otwartość i prostolinijność. Zawsze czułem w kontaktach z Nim chęć dzielenia się spostrzeżeniami z sytuacji na rynku hotelowym i bardzo sobie ceniłem Jego punkt widzenia, nieoparty na skomplikowanych analizach i kalkulacjach korporacyjnych ekspertów. On wiedział wszystko o swoich hotelach, często zaskakiwał mnie danymi, które podawał z pamięci.

Realizacja Jego ostatniego, otwieranego niedługo hotelu w Pobierowie przypadła na chyba najtrudniejszy czas w historii polskiego hotelarstwa, z wieloma ograniczeniami z powodu pandemii. Trudno sobie wyobrazić ogrom problemów inwestora, który w tych warunkach realizuje swój kolejny mega-projekt, a jednocześnie, jako przedsiębiorca prowadzi działalność operacyjną o obrotach liczonych łącznie w skali roku w miliardach złotych. Niestety Jego śmierć nie pozwoliła mu cieszyć się z zakończenia kolejnego projektu sukcesem...

Pana Tadeusza Gołębiewskiego zapamiętam jako inwestora i przedsiębiorcę - prekursora budowy segmentu hoteli pobytowych dużej skali skupionych w rodzinnej sieci prywatnych hoteli w Polsce, ale przede wszystkim, z wielkim szacunkiem zapamiętam Go jako człowieka serdecznego i gotowego do działania na rzecz hotelarstwa. Jako wieloletni członek Izby Gospodarczej Hotelarstwa Polskiego uczestniczył i wspierał rozwój tej organizacji dla dobra rynku hotelowego.

Jego odejście to ogromnie duża strata dla branży hotelowej w Polsce.


Komentarze

  • Spółka Polskie Wydawnictwa Specjalistyczne ProMedia Sp. z o.o., nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii zamieszczanych przez użytkowników portalu.
  • Spółka zastrzega sobie prawo do usuwania komentarzy naruszających prawo.

1 komentarz do “Ireneusz Węgłowski, prezes IGHP, wspomina Tadeusza Gołębiewskiego

  1. Spieprzył krajobraz w Karpaczu… czego chcieć więcej, pan Ireneusz Węgłowski ekspert się znalazł… 🙁

Skomentuj Grzegorz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *