-W tegorocznym sezonie letnim do Zakopanego ponownie przyjechało wielu gości z Bliskiego Wschodu. Są to przede wszystkim turyści ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Również w hotelach Nosalowy, szczególnie w 5-gwiazdkowym Nosalowy Park Hotel & Spa, była to zauważalna (aczkolwiek nie dominująca) grupa wśród naszych gości zagranicznych. Cały czas naszymi głównymi klientami są goście z Polski oraz Europy, np. z Czech czy Słowacji - mówi w najnowszym "Hotelarzu" Wiktor Wróbel, prezes zarządu spółki Nosalowy Dwór.
Jak wyjaśnia zakopiański przedsiębiorca, -Goście z Emiratów trafiają do Zakopanego z kilku powodów. Głównym powodem otwarcia na nasz rynek stały się częste połączenia lotnicze do Krakowa, obecnie jest to kilkanaście lotów tygodniowo. Dobra dostępność Zakopanego z Krakowa – udrożniona „zakopianka” – ułatwia dojazd także na Podhale. Kolejnym powodem jest niewątpliwie nasza konkurencyjność cenowa i stosunek jakości do ceny z perspektywy tych klientów. Wreszcie w okresach, kiedy na Bliskim Wschodzie temperatury są bardzo wysokie, Zakopane jest bardzo przyjemne, bo nawet w upalne lato na Podhalu jest dalej rześko. Goście ci niezwykle doceniają właśnie klimat, a także zielone lasy i tatrzańską przyrodę.
To nie są trudni goście
-Turyści z Emiratów to klienci, których cenimy - mówi Wiktor Wróbel. -Wbrew obiegowym, w dużej mierze niesprawiedliwym, opiniom nie są oni klientami trudnymi. Mają swoje przyzwyczajenia żywieniowe (specjalne wymogi halal) oraz co do spędzania wolnego czasu (krótkie spacery po mieście, wszędzie indziej przemieszczają się samochodami czy taksówkami). W naszym odczuciu wybierają oni hotele z pełną obsługą, a nie apartamenty na wynajem, bo co do zasady nie decydują się sami gotować. Czasami widać, że nie do końca rozumieją europejskie zwyczaje, chociażby w zakresie dawania napiwków w gastronomii. Większość z nich to jednak rodziny z dziećmi oraz ludzie młodzi, otwarci i sympatyczni – sam byłem kilka razy świadkiem miłych sytuacji zapoznawania się gości z Polski z gośćmi z Emiratów w lobby hotelu czy w restauracji.
Jak dodaje prezes Nosalowego -Bywają też oczywiście sytuacje mniej przyjemne, bo niestety nie wszyscy polscy goście są otwarci na inne kultury, aczkolwiek takie sytuacje w naszych hotelach zdarzają się naprawdę wyjątkowo sporadycznie.
Dodaj komentarz