Pokolenie 50+ ratunkiem dla hotelarstwa?   ANALIZY I RAPORTY

Branża hotelarska w ostatnich latach boryka się z niedoborem rąk do pracy – problemem, który wyraźnie nasilił się po pandemii, a obecnie pogłębiają go rosnące oczekiwania płacowe oraz coraz większa niechęć młodszych pokoleń do pracy zmianowej. Tymczasem na rynku pojawił się nowy, a właściwie – zapomniany segment: pracownicy 50+. Zjawisko, które w Europie Zachodniej nabiera tempa, może wkrótce stać się jednym z najbardziej racjonalnych rozwiązań także dla polskich hotelarzy.

fot. Adobe Stock


Statystyka, której nie można ignorować

Jak pisze „Financial Times”, w samym tylko brytyjskim hotelarstwie liczba zatrudnionych osób powyżej 50. roku życia wzrosła w ciągu trzech lat o 165 tysięcy – obecnie stanowią oni ponad jedną trzecią wszystkich pracowników sektora. To zmiana, która wywraca do góry nogami utarte przekonania o branży zdominowanej przez studentów i osoby w wieku 20–35 lat.

W Polsce sytuacja wygląda diametralnie inaczej. Według najnowszych danych GUS i ZUS, zdecydowana większość pracowników w sektorze hotelarsko-gastronomicznym to osoby młode, najczęściej w wieku 20–39 lat. Udział osób 50+ wśród zatrudnionych w hotelarstwie oscyluje wokół kilku procent – podczas gdy w krajach Europy Zachodniej i Północnej przekracza on 20–30%. Struktura wieku polskiego personelu hotelowego należy do najmłodszych w UE i nie wykazuje istotnych zmian, mimo rosnących braków kadrowych.


Boomersi, czyli niewykorzystany kapitał

Przyczyny tej marginalizacji są wielowymiarowe. Model rekrutacji w polskich hotelach pozostaje niezmienny: ogłoszenia o pracę są formułowane pod kątem młodszych kandydatów – eksponując „dynamiczny zespół”, „pracę w młodym środowisku” czy możliwość elastycznego łączenia zatrudnienia ze studiami. Ofert realnie adresowanych do osób starszych praktycznie nie ma. Brakuje też dedykowanych programów onboardingowych lub mentoringowych dla osób powracających na rynek po 50. roku życia, które na Zachodzie zaczynają być standardem.

Do tego dochodzą stereotypy utrwalane przez wielu pracodawców: preferencje dla kandydatów młodszych, przekonanie o niższej elastyczności czy mniejszych kompetencjach technologicznych osób starszych. Przez lata branża polegała także na rezerwie taniej pracy sezonowej: studentach, pracownikach tymczasowych oraz imigrantach, co dawało komfort kadrowy i ograniczało potrzebę szukania nowych grup docelowych.


Dojrzałość zamiast młodości? Sygnał zmian przychodzi z Zachodu

Boomersi wracają na rynek pracy nie z powodu skrajnej potrzeby finansowej, lecz z chęci podtrzymania aktywności i kontaktów społecznych. Były menedżer, urzędnik czy emerytowany nauczyciel coraz częściej stają za recepcją, obsługują śniadania lub pełnią funkcję concierge – przynajmniej w hotelach zachodnich. Ich obecność poprawia jakość obsługi i stabilność zespołu – jak przyznają menedżerowie hoteli w rozmowach z FT, starsi pracownicy charakteryzują się większą punktualnością, kulturą pracy i mniejszą rotacją niż pokolenie Z.

Wysoka rotacja młodszych pracowników jest dziś jednym z głównych kosztów operacyjnych w hotelarstwie. Boomersi, w odróżnieniu od osób na początku kariery, traktują pracę często jako długoterminowe zajęcie. Dodatkowo, mają kompetencje miękkie – umiejętność nawiązywania relacji z gośćmi czy rozwiązywania konfliktów – których nie da się nauczyć podczas jednodniowego onboardingu.


Zmiana, na którą Polska nie jest gotowa – jeszcze

Zachodnie sieci hotelowe wdrażają konkretne rozwiązania, aby ułatwić powrót na rynek pracy osobom 50+. Elastyczne grafiki, stanowiska dostosowane do ograniczeń fizycznych, wsparcie technologiczne, a nawet specjalne programy wdrożeniowe dla osób dłużej nieaktywnych zawodowo. Efekt? Stabilność operacyjna i lojalność, o której polscy hotelarze mogą dziś jedynie marzyć.

Polska branża nadal trzyma się utartych ścieżek. Statystyki zatrudnienia i praktyka rekrutacyjna potwierdzają, że osoby 50+ to wciąż niewykorzystany zasób – ignorowany nie przez przypadek, lecz z przyzwyczajenia. To jednak tylko kwestia czasu: wraz z pogłębiającym się deficytem rąk do pracy i presją na wynagrodzenia, rynek sam wymusi poszukiwanie stabilnych rozwiązań.

Kto pierwszy przestanie traktować wiek jako barierę, a zacznie jako przewagę, wygra wojnę o lojalność, doświadczenie i jakość obsługi. W świecie, gdzie sezonowi pracownicy znikają szybciej niż goście z bufetu śniadaniowego, dojrzałość może wkrótce stać się najbardziej poszukiwanym atutem w hotelarstwie.



Komentarze zamieszczane przez użytkowników wyrażają ich własne poglądy. Wydawca portalu e-hotelarz.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Komentarze nie stanowią materiału prasowego w rozumieniu ustawy – Prawo prasowe

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *