Boom mimo kryzysu

Autor: Rafał Szubstarski

Mimo kryzysowego roku 2009 boom hotelarski nie dość, że nie osłabł, to jeszcze przyśpieszył. Od lipca ubiegłego roku do lipca 2010 liczba hoteli zwiększyła się o 162 obiekty do 1796 – wynika z najnowszych danych GUS. To największy skok w historii polskiego hotelarstwa. Liczba gości w pierwszym półroczu zwiększyła się o 10 proc.


Główny Urząd Statystyczny raz do roku podaje stan liczbowy polskiej bazy noclegowej na dzień 31 lipca. To stanowi potem punkt odniesienia dla większości analiz dotyczących dynamiki rozwoju rynku noclegowego w Polsce. Z najnowszych danych GUS wynika, że w lipcu 2010 roku działało w Polsce 7206 wszystkich obiektów zbiorowego zakwaterowania (w 2009 – 6992), dysponujących 610 tys. miejsc noclegowych (2009 – 606,5 tys.).


Liczba hoteli rośnie coraz szybciej

Liczba hoteli wzrosła w tym okresie o 10 proc. do 1796. Dysponowały one łącznie 176 tys. miejsc, o 10,5 tys. więcej niż rok wcześniej. Ale największą dynamikę odnotowały tzw. inne obiekty hotelarskie (zamki, pałace, zajazdy, wille, rezydencje itp. świadczące takie same usługi jak hotele, ale nie mogące nazywać się hotelami, bo nie zdecydowały się przejść procesu kategoryzacyjnego). Było ich 1011, o 25 proc. więcej niż w 2009 (809), dysponowały 47,5 tys. miejsc noclegowych. I te dwie kategorie w praktyce generują cały wzrost polskiej bazy noclegowej, bo liczba obiektów w pozostałych kategoriach (schroniska, ośrodki wczasowe, kolonijne, kempingi, biwaki itd.) z roku na rok spada.


Tak dynamiczny wzrost liczby hoteli może stanowić pewne zaskoczenie, ponieważ rok 2009 był okresem największego kryzysu w całej historii polskiej branży hotelarskiej. Na rynek wchodziły jeszcze projekty rozpoczę [...]