Stawiamy sobie coraz ambitniejsze cele

Rozmowa z Przemysławem Wieczorkiem, prezesem zarządu Puro Hotel Development

Sieć Puro Hotels w środku pandemii kupiła działkę w centrum Warszawy pod nowy hotel przy ul. Canaletta, a kilka miesięcy później pod kolejny przy ul. Mariańskiej. Miała już jeden działający hotel w stolicy i kupioną wcześniej działkę przy ul. Waliców. Warszawa w tamtym momencie była akurat najbardziej dotknięta pandemią wśród polskich rynków hotelarskich, obok Krakowa, bo popyt opierał się w dużej mierze na gościach zagranicznych i biznesowo-konferencyjnych, a w te dwa segmenty uderzyła najbardziej. I wówczas jeszcze nic nie zapowiadało, że się tak szybko odbije, bo to okazało się po wybuchu wojny w Ukrainie. Skąd więc ten optymizm? Kraków do dziś nie może wrócić do wyników sprzed pandemii.

Rzeczywiście projekt Canaletta kupiliśmy w głębokiej pandemii. Nikt nie wiedział, ile ten kryzys potrwa, kto przetrwa i jak rynek będzie wyglądał po pandemii. Finalne negocjacje biznesowe tej transakcji przeprowadziłem podczas spaceru wokół PKiN, pijąc kawę na wynos. Razem z naszymi inwestorami wierzyliśmy, że kryzys się skończy i że warto nadal długofalowo rozwijać tę firmę. Osobiście wiedziałem, że najszybszą ścieżką odrobienia strat będzie droga przez nowe inwestycje i poprzez oportunistyczne zakupy. Przez długie miesiące, kiedy hotele były pozamykane, dużo się działo u nas w obszarze nowych inwestycji. A optymizm bierze się z wiary w nasz produkt, za którym stoją oczywiście ludzie, i z chęci dalszego rozwoju firmy. W tym biznesie, jak w wielu innych, alternatywą dla rozwoju jest utrata rynku. Pandemia bardzo dotkliwie dotknęła naszą branżę, więc zasada: najlepiej się zarabia na kryzysie, nie dotyczyła podmiotów z branży hotelarskiej.

Jednak w Krakowie, który był drugim najlepszym rynkiem hotelowym w Polsce do czasu pandemii, takiego optymizmu nie wykazywaliście. Nie byliście zainteresowani kolejnymi działkami?

Kraków był rynkiem porównywalnym do Warszawy przed pandemią z mniejszą liczbą planowanej podaży. I analizowaliśmy kolejne nieruchomości pod projekty hotelowe. Ale pandemia najpierw, a następnie wojna w Ukrainie zmieniły diametralnie obraz tego rynku. To wybitnie turystyczne miasto po pandemii odczuło najbardziej w kraju skutki wojny w Ukrainie. Dodatkowo weszła nowa podaż jakościowych hoteli. Kraków powróci do formy, kiedy wróci na pełną skalę turysta międzykontynentalny. To kwestia czasu.

Ale gdy kupowaliście działki w Warszawie, raczej nic nie zapowiadało, że się tak szybko odbije.

Pamiętajmy, że Warszawa to stolica kraju, zdecydowanie większe miasto, które rozwija się bardzo dynamicznie. Tutaj jest największy kapitał. Tutaj powstają najbardziej spektakularne projekty, które zwiększają atrakcyjność turystyczną miasta. Wystarczy wspomnieć takie inwestycje jak Norblin, Elektrownia Powiśle, Browary Warszawskie, Varso, które powstały w ciągu ostatnich lat. Warszawa jest nieporównywalna z innymi miastami w kraju. Przyciąga coraz więcej turystów i ten trend będzie widoczny w kolejnych latach.

Budowę hotelu przy Canaletta rozpoczęliście w styczniu 2023 r., jeszcze bez kredytu bankowego, ogłosiliście plany otwarcia w grudniu 2024 r. i na razie wygląda, że uda się dotrzymać tych terminów, co też jest ewenementem na rynku, szczególnie w czasach tak nieprzewidywalnych kosztów budowy, chociaż ostatnio się nieco ustabilizowały. Więc dopytam, skąd ten optymizm, żeby zaczynać budowę bez

Udostępniono 30% tekstu, dostęp do pełnej treści artykułu tylko dla prenumeratorów.