Czekam na lot do Budapesztu, a wszyscy pytają czemu lecę do Orbana? Dementuję – nie znam gościa, azylu nie potrzebuję, więc odlot jest czysty, bez podtekstów geopolitycznych. Taki odpływ weekendowy zdarza się hotelarzom.
Miasto znam od kiedy jeździłem pociągiem relacji Warszawa- Rijeka do Zagrzebia. Pod koniec liceum wysiadłem na Keleti Pályaudvar i spędziłem Sylwestra u Zoltana, kumpla ze stopu. Rok powitaliśmy siedząc na torach z flaszką Egri Bikaver, słuchając Omegi na kaseciaku i nie ustępując nachalnie dzwoniącemu żółtemu tramwajowi. Takie yellow vintage jak nowojorskie taxi, wciąż tu jeżdżą i dzwonią. My intensywnie przezywaliśmy młodość, a na zamku budował się Hilton. Buda Hilton. Cud architektury i urbanistyki. Warszawa jeszcze nie miała Marriotta. Dziś już nie ma. Cóż, czas wszystko zmienia. Teraz w tym legendarnym obiekcie pożądania, z widokiem na Dunaj i parlament, podziwiam wtulone we wnętrza, odrestaurowane mury klasztoru-monasteru dominikanów z XIII wieku i degustuję zacnego Kekfrankosa w piwniczce Fausta. Tuż obok Baszty Rybaków i kościoła św. Macieja – niezła Buda. Oba brzegi Dunaju wyglądają spektakularnie, zwłaszcza nocą. Oświetlenie z bajki. A w tej bajce seniorzy podróżują komunikacją publiczną… za darmo! Nawet bus z lotniska jest free, wystarczy pokazać dowód. Czapki z głów. To jest socjalny konkret dla obywateli, a przy okazji znakomity marketing dla turystów. A jak wiadomo happy guests are coming
[...]Wybierz prenumeratę papierową, albo elektroniczną. Czytaj tak jak Ci wygodnie.
- Pewność, że otrzymasz wszystkie wydania miesięcznika prosto na biurko, bądź swoją pocztę e-mail
- Dostęp do pełnych zasobów portalu www.e-hotelarz.pl (w tym archiwum wydań od 2005 roku, dostępne wyłącznie dla prenumeratorów)
- Specjalne zniżki na szkolenia Akademii Hotelarza i konferencje organizowane przez „Hotelarza”
- Wszystkie dodatkowe raporty tylko dla prenumeratorów
- Telefonicznie w naszym Biurze Obsługi Klienta pod nr 22 333 88 26
- Korzystając z formularza zamówienia prenumeraty zamieszczonego TUTAJ
Dodaj komentarz