Po dawnej świetności Hotelu Lambert w Paryżu, kolebce polskiej kultury i historii, może nie być śladu - alarmują francuscy eksperci od architektury, historycy, miejscy radni i zwyczajni obywatele. I zbierają podpisy pod petycją skierowaną do ministra kultury i dziedzictwa narodowego. Elita intelektualna Francji protestuje wcale nie dlatego, że ta perła XVII-wiecznej architektury sypie się ze starości. Przeciwnie: dlatego, że ma zostać zmodernizowana. - Wzywam Polaków w ojczyźnie, aby także się podpisywali pod petycją - apeluje prof. Michał Masłowski, szef Katedry Cywilizacji Polskiej na paryskiej Sorbonie. - Liczy się każdy głos -dodaje. Obecny właściciel pałacyku położonego na wyspie świętego Ludwika, emir Kataru, szejk Hani ad bin Jassem al-Thani, chce go przerobić na luksusowy hotel. A to oznacza zmiany, które doprowadzą do nieodwracalnych zniszczeń historycznego budynku. Projekt przewiduje m.in. założenie wind i klimatyzacji. Takie prace zagrożą istnieniu wspaniałej galerii Le Vau i ściennym freskom, zniszczą polichromowane stropy i dawną logikę wnętrz. Emir chce mieć też parkingi pod budynkiem.W Paryżu głośno mówi się o tym, że szejk z Kataru chlubi się przyjaźnią z francuskim prezydentem Nicolasem Sarkozym. Stąd też organizatorzy akcji zbierania podpisów, poparci gronem ekspertów z dziedziny architektury i dziedzictwa kultury, wierzą, że tylko obywatelska siła zmusi francuskie władze do reakcji i zastopowania niedopuszczalnych prac remontowych.
Źródło: POLSKA - DZIENNIK ZACHODNI (2009-03-17) str.: 4
Dodaj komentarz