Teraz Węgrzy w Zakopanem

„Węgierscy turyści opanowali Zakopane”, „Tak dużego ruchu turystów z tego kraju nie było pod Giewontem nigdy”, „Węgrów w Tatrach można spotkać niemal wszędzie”, „Naliczyłem 40 autokarów. We wszystkich turyści z jednego kraju”, „Madziarski najazd spowodował, że w tym roku jesienią nie było martwego okresu w Zakopanem” – donosiły media w ostatnich tygodniach, jak kilka miesięcy wcześniej o fenomenie popularności Zakopanego wśród gości arabskich.

Czytaliśmy: „Zakopane zamienia się w węgierską miejscowość”, „Jeśli zeszłoroczne wakacje (i kilka poprzednich) uratowali na Podhalu Arabowie, to zimę ratują Węgrzy”. – Liczba turystów z Węgier, którzy tej zimy zdecydowali się na wypoczynek w Polsce, wzrosła o niemal 50 proc. względem zeszłego roku – pokazują dane węgierskiej platformy Szallas.hu, należącej do tej samej grupy portali turystycznych co Nocowanie.pl.

Jó reggelt

„Jó reggelt – te dwa węgierskie słowa, które w tłumaczeniu na język polski oznaczają »dzień dobry«, zna już większość kelnerów w restauracjach na Podhalu. Polskie góry od początku grudnia przeżywają potężny najazd turystów z Węgier. Tych szczególnie dużo pojawia się w weekendy, gdy aut na madziarskich rejestracjach jest na Podhalu tysiące” – opisuje Onet.pl. Dzięki autostradzie wybudowanej na Słowacji podróż z Budapesztu do Zakopanego zajmuje mniej niż pięć godzin.

„Austria jest droższa, a Słowacja zdecydowanie nie dysponuje takim poziome

Udostępniono 30% tekstu, dostęp do pełnej treści artykułu tylko dla prenumeratorów.