W najnowszym wydaniu „Hotelarza” właściciele kompleksu Termy Karkonosze w Staniszowie – Paweł Witkiewicz i Grzegorz Gacek – otwarcie tłumaczą, dlaczego z inwestycją nie są już związani Artur Kozieja ani jego Grupa Europlan, choć to właśnie on przez długi czas był publicznie utożsamiany z tym projektem. „Grupa Europlan nigdy nie była udziałowcem tego przedsięwzięcia, a Artur Kozieja posiadał jedynie mniejszościowy pakiet udziałów, bez zaangażowania kapitałowego” – podkreśla Witkiewicz w rozmowie z „Hotelarzem”.

Kompleks Termy Karkonosze to obecnie jedna z największych inwestycji wypoczynkowych w regionie – z rozbudowaną strefą spa, basenami termalnymi i docelowo ponad 700 miejscami noclegowymi. Strefa willowa i hotelowa już działają, do jesieni 2025 r. gotowa ma być również strefa kameralna „tylko dla dorosłych”, a do końca 2027 r. – duże centrum eventowe na 1000 osób.
Właściciele mówią wprost o genezie projektu, odejściu Artura Koziei i zamieszaniu wizerunkowym, jakie wywołały jego późniejsze problemy na rynku: – „Grupa Europlan nigdy nie była udziałowcem tego projektu. Artur Kozieja wszedł do spółki na bazie umowy inwestycyjnej, obejmując mniejszościowy pakiet, ale nie inwestował środków finansowych. Jego zadaniem było wsparcie know-how na etapie projektowania i budowy” – wyjaśnia Paweł Witkiewicz.
Zmiana partnera nastąpiła po serii rozmów i braku zaangażowania Koziei w dalszą realizację: – „Stwierdziłem, że w tym modelu projekt może być zagrożony i postanowiłem poszukać innego partnera do realizacji kontraktu” – mówi Witkiewicz.
Grzegorz Gacek, znany z rozwoju obiektów w Szczawnicy, od razu wszedł z 50-procentowym udziałem i kapitałowym zaangażowaniem: – „Jedną z lekcji ze współpracy z Arturem było to, że przekazywanie udziałów za tzw. know-how jest bardzo płynne. Od początku kluczowe było dla mnie, by nowy partner poza doświadczeniem wnosił realny kapitał” – podkreśla Witkiewicz.
Wizerunkowo obiekt długo kojarzono z Europlanem, co – szczególnie po medialnych informacjach o problemach tej grupy – rzutowało na postrzeganie inwestycji: – „Artura nie ma w tej inwestycji od półtora roku, ale jego problemy wpływają po czasie na postrzeganie tej inwestycji przez część osób. To gdzieś podważyło reputację całego modelu condo” – przyznaje Witkiewicz.
Mimo tych zawirowań, komercjalizacja przebiegała płynnie, a wszelkie umowy zawierano bezpośrednio ze spółką Karkonosze Springs, która także będzie prowadzić zarządzanie operacyjne. – „Spółka Karkonosze Springs to zarówno inwestor, jak i operator. Obiekt został przez nas dokończony i uruchomiony. Skupiamy się na faktach i patrzymy w przyszłość” – podkreślają rozmówcy.
Doświadczenie Gacka i inwestycje w jakość zaowocowały też zmianami w samym projekcie:
– „Zmieniliśmy m.in. rozkład stref, dodaliśmy nowe funkcje, a na elewacji zastosowaliśmy wyższej klasy materiały. To, co widzisz na wizualizacjach, widać dziś na żywo – to nie jest projekt typu ‘zbudować i zniknąć’, tylko inwestycja długoterminowa” – przekonuje Witkiewicz.
Pełna wersja rozmowy z Pawłem Witkiewiczem i Grzegorzem Gackiem – o kulisach rozstania z Arturem Kozieją, zmianach w modelu condo, odbudowywaniu zaufania i długofalowej strategii prowadzenia inwestycji – w najnowszym wydaniu „Hotelarza”, dostępnym w wersji papierowej i cyfrowej, do nabycia w salonach Empik i w prenumeracie.
Zaufanie inwestorów ciężko odbudować. Nawet zmiana dowodzącego jak widać nie pomaga. Gdzieś tam u bardziej świadomych inwestorów zostaje to nazwisko w głowie. I jak się szuka informacji, to niestety wyskakuje. A to zapala światełko ostrzegawcze. Condo samo w sobie powinno przynosić zyski, jak na całym świecie. Ale u nas jakoś to popsuliśmy i to lata temu. I to są efekty. Wielu nadal na tym cierpi, a nieliczni mocno skorzystali na tym.