Obłożenie hoteli w czerwcu w największych miastach wynosiło między 67 proc. (w Krakowie, gdzie nadal było niższe w czerwcu 2019 r. - o 20 pkt. proc.), po 84 proc. w Warszawie (wyższe o 4 pkt.) – wynika z danych firmy STR. We Wrocławiu średnie ceny były wyższe o ponad 60 zł, a w Trójmieście o blisko 50 zł.
Czerwiec był kolejnym miesiącem odbudowy rynku hotelarskiego w dużych miastach. W Warszawie wyższe niż w 2019 r. było nie tylko obłożenie, ale też średnie ceny o ponad 20 zł – 374,5 zł. Dzięki temu udało się osiągnąć wyższy o ponad 30 zł RevPAR – 314 zł.
W Trójmieście średnie ceny osiągnęły blisko 450 zł i były prawie o 50 zł wyższe niż przed pandemią. A i obłożenie na poziomie 79 proc. nie mogło być powodem do narzekań, choć w czerwcu 2019 r. wynosiło 88 proc. Dzięki temu przychód z dostępnego pokoju wyniósł był niemal taki sam co wówczas – ok. 353 zł.
Kraków „nadal cierpi”, chociaż już trochę mniej, bo odnotował blisko 67 proc. obłożenia (przed pandemią 86,5) i średnie ceny ok. 344 zł (przed pandemią 367). To przełożyło się na 230 zł RevPAR-u – o blisko 90 zł mniej niż cztery lata temu. Ale jeszcze w maju był on niższy o prawie 125 zł niż w maju 2019 r.
We Wrocławiu i Poznaniu obłożenie było zbliżone, odpowiednio 74,7 i 72,6, choć ceny zasadniczo się różniły – 313,6 (ponad 60 zł wyższe niż przed pandemią!) i 285,5 zł (15 zł niższe). W związku z tym RevPAR we Wrocławiu był wyższy niż w Krakowie – 234 zł (ponad 15 zł wyższy niż w czerwcu 2019), a w Poznaniu najniższy z dużych miast – 207 zł (ponad 15 zł mniej niż cztery lata wcześniej).
Więcej w lipcowym wydaniu „Hotelarza”, w którym Tematem Numeru będzie porównanie pierwszego półrocza 2022 r. z 2019 r. i cykl wywiadów z dyrektorami hoteli o tym, jak to wygląda w praktyce. I czy nawet wyższe wskaźniki hotelowe niż wcześniej zapewniają przynajmniej porównywalną rentowność jak wcześniej.
Komentarze