Nie ma się co spodziewać ikony architektury. Katowicki hotel Angelo ma być wygodny, nie anielsko piękny. Pozostaje się cieszyć, że na placu budowy przy Sokolskiej praca wre, jakby kryzysu nie było. Chociaż w hotelu dopiero rosną kolejne piętra, dwa pokoje są już gotowe na przyjęcie gości. Łóżka nakryte są narzutami, w szafach znajdują się wieszaki, w łazienkach - ręczniki i hotelowe mydełka. - To pokoje pokazowe. Jeśli operator zaakceptuje wystrój, zaczniemy procedurę przetargową na urządzenie pozostałych - mówi Szymon Filipiak, kierownik projektu. Hotelem zarządzać będzie austriacka firma Vienna International, odpowiedzialna za funkcjonowanie takich obiektów, jak hotel Jan III Sobieski w Warszawie czy Amber Baltic Hotel w Międzyzdrojach. Inwestorem jest spółka UBX, wspólne przedsięwzięcie dwóch austriackich firm UBM i Warimpex. Hotel budzi kontrowersje. Znajdujący się bezpośrednio przy chodniku nie współtworzy linii zabudowy wzdłuż ul. Sokolskiej. - Chcieliśmy jak najlepiej wykorzystać działkę, którą mamy. Byliśmy też ograniczeni bardzo restrykcyjnymi warunkami zabudowy wyznaczonymi przez miasto - wyjaśnia Filipiak.Zachwytu nie budzi także kształt architektoniczny budynku. Hotele Angelo istnieją już w Monachium, Bukareszcie, Pilznie i Pradze. Katowicki hotel wzorowano na tym ostatnim. Do podobnych budynków stolica aglomeracji, niestety, już przywykła. Chociaż powstaje w ścisłym centrum miasta, architektonicznych fajerwerków nie będzie.
Źródło: Iwona Sobczyk, Gazeta Wyborcza Katowice
Dodaj komentarz