Przedstawiciele rządu o ewentualnym odmrożeniu hoteli w czasie ferii zimowych   KORONAWIRUS

Minister zdrowia Adam Niedzielski powiedział dziś dziennikarzom, że będzie rekomendował przedłużenie obecnych obostrzeń co najmniej do 17 stycznia. Wicepremier Jarosław Gowin dodał, że -Nie widać podstaw do tego by obecnie w jakikolwiek sposób zluzować ten reżim sanitarny. Z kolei rzecznik rządu Piotr Müller stwierdził dziś na antenie "Radia Plus", że -Nie wydaje mi się, by było możliwe przed zakończeniem ferii otwarcie noclegów w Polsce. To jest wariant daleki od realnego scenariusza.

Minister zdrowia odpowiadał dziś na pytania mediów po zakończeniu spotkania w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego. Był on pytany czy obowiązujące obostrzenia zostaną przedłużone. Niedzielski podkreślił, że decyzję w tej sprawie podejmie Rządowy Zespół Zarządzania Kryzysowego, któremu przewodniczy premier.

- Przedstawiłem prezydentowi wizję, w której niestety widmo trzeciej fali jest bardzo realne - powiedział Niedzielski. Jak wyjaśnił, trzecia fala ma duże znaczenie dla systemu ochrony zdrowia.

- Obecnie mamy około 10 tys. zakażeń dziennie, wiec jeżeli trzecia fala wystartowałaby z tego poziomu, to możemy się spodziewać bardzo dużej eskalacji i obciążenia sytemu opieki zdrowotnej - dodał Niedzielski.

Podkreślił, że luty i marzec są to miesiące, w których dochodzi do szczytu zachorowań na grypę.

-Z mojej strony będę rekomendował przedłużenie tych obostrzeń, z którymi mamy do czynienia, a szczególnie tych obostrzeń - przyjrzenie się im, przeanalizowanie, które dotyczą okresu feryjnego - tak, żebyśmy w ferie rzeczywiście zostali w domach i spędzili je bezpiecznie, po to właśnie, by uniknąć trzeciej fali. (...) Dlatego będę rekomendował przedłużenie tych obostrzeń do 17 stycznia - oświadczył Niedzielski.

Z kolei Piotr Müller został zapytany w "Radiu Plus", czy jeżeli spadnie w Polsce liczba dziennych zakażeń koronawirusem, to zgodnie z wcześniejszym planem zostaną przywrócone strefy: czerwona, żółta i zielona, co z kolei umożliwiłoby funkcjonowanie hoteli dla ruchu turystycznego w dwóch ostatnich.

-Jeżeli służba zdrowia będzie nadal w stanie pomagać wszystkim osobom, które trafiają do szpitala, to ten plan się nie zmieni. Natomiast widzimy co się dzieje w Niemczech, gdzie w tej chwili mamy, bardzo mocny lockdown: zamknięcie sklepów, usług, również na Litwie są teraz ograniczenia zaznaczył Müller. - To pokazuje, że sytuacja nie jest łatwa. W Polsce akurat tych zakażeń jest trochę mniej niż jeszcze cztery tygodnie temu. (…) Żeby była strefa żółta, to w skali kraju, w ciągu siedmiu dni, musi średnio musi być mniej niż 9 400 zachorowań. W tej chwili takiego poziomu jeszcze nie mamy - dodał Müller.

Dopytywany przez dziennikarza, czy w przypadku spełnienia tego warunku jest szansa, że część hoteli zostanie otwarta w okresie ferii, odparł - Nie wydaje mi się, żeby było możliwe przed zakończeniem ferii otwarcie noclegów w Polsce. (...) To jest wariant daleki od realnego scenariusza.

O ewentualnym rozluźnieniu reżimu sanitarnego wypowiedział się także w radiu TOK FM wicepremier Jarosław Gowin. Jak powiedział polityk -Na razie nie widać podstaw do tego by w jakikolwiek sposób zluzować ten reżim sanitarny. Jak dodał, dziś jest jeszcze za wcześnie, by można było przesądzać, czy w drugiej połowie stycznia będzie można odmrażać branże, które decyzją administracyjną zostały zamrożone.

Przypomnijmy, że przedstawiona w listopadzie przez premiera strategia zakłada, że obecnie obowiązujące restrykcje potrwają do 27 grudnia. Później w poszczególnych województwach obowiązywać mają strefy (czerwona, żółta, zielona) zależne od aktualnej sytuacji epidemicznej. Strefa czerwona zostanie wprowadzona, kiedy średnia dzienna liczba zachorowań z siedmiu dni osiągnie ok. 19 tys., strefa żółta, gdy ta średnia wyniesie ok. 9,4 tys. W powiatach objętych żółtą strefą hotele będą mogły funkcjonować normalnie, zaś lokale gastronomiczne będą otwarte od godz. 6 do 21. Po tej godzinie będzie można zamawiać wyłącznie jedzenie na wynos.