Spółka Optima Development Poland, właściciel Rezydencji Gubałówka w Zakopanem, po długich bojach, finalnie ogłosiła upadłość i zarządza nią syndyk. Otwiera to drogę do odzyskania przez inwestorów, choć części z ponad 50 mln zainwestowanych w obligacje środków - pisze "Puls Biznesu".
Historię spółki Optima i stojącego za nią Wojciecha Kurowskiego, opisywaliśmy w "Hotelarzu" już w 2022 roku. Założona przez tego, brylującego w świecie celebrytów przedsiębiorcę spółka planowała wybudować w Zakopanem kilka condohoteli, ostatecznie powstał tylko jeden, najpierw mający działać pod marką Best Western, ostatecznie jako Rezydencja Gubałówka. Spółka pozyskała na ten cel około 50 mln zł z obligacji i blisko 20 mln zł ze sprzedaży apartamentów.
Obligatariusze przez lata bezskutecznie ubiegali się o zwrot zainwestowanych środków, jednak włodarz spółki skutecznie kluczył. Ostatecznie się to zmieniło, bo władzę w spółce przejął syndyk. Decyzją krakowskiego sądu została nim spółka Alerion, dotychczasowy tymczasowy nadzorca sądowy ODP.
Jak komentuje Karol Tatara, prezes Alerionu w wypowiedzi dla "Pulsu Biznesu", -Ogłoszenie upadłości daje wierzycielom szansę na odzyskanie przynajmniej części pieniędzy. Dla stopnia ich zaspokojenia kluczowa będzie kwestia odzyskania nieruchomości wyprowadzonych ze spółki. Naszym zdaniem transakcja, w której do tego doszło, była nieważna i odbyła się z pokrzywdzeniem wierzycieli.
Chodzi tu o transakcje z 2019 roku, kiedy to Optima i powiązana z nią spółka, sprzedały część rekreacyjną Rezydencji Gubałówka o powierzchni ponad 800 m kw i garaże, spółce syna Kurowskiego za 20 tys. zł.
Ogłoszenie upadłości ODP daje możliwość odwrócenia transakcji z grudnia 2019 r. Nawet jednak odzyskanie wyprowadzonych nieruchomości i spieniężenie ich oraz pozostałego majątku nie da wierzycielom szans na pełne zaspokojenie. Zobowiązania ODP to bowiem co najmniej 57,8 mln zł. To kwota wynikająca z ostatniego wniosku restrukturyzacyjnego (Optima podejmowała kilka nieskutecznych prób restrukturyzacji), która - zdaniem wierzycieli - m.in. ze względu na bałagan w księgach spółki zapewne jest niedoszacowana.
Jak każdy condohotel. Obiecują niebotyczne zyski, ale tak naprawdę te zyski są dla właścicieli interesu, a nie dla tych, co w to inwestują. Od dawna jakaś instytucja powinna się tym zająć. Nie tylko pojedynczymi hotelami ale samą koncepcją. Bo to pojedyncze spółki ale sposób działania zawsze ten sam. I często widać, że te spółki powiązane jednym właścicielem, rodziną albo jeszcze inną spółką.