Prognozy są mało optymistyczne – sezon wypoczynkowy dla resortów się kończy, a konferencyjny dla biznesu nie zaczyna - mówi w najnowszym "Hotelarzu" Elżbieta Nitsze, dyrektor regionalna IGHP na Mazowsze i dyrektor generalna Airport Hotel Okęcie.
Airport Hotel Okęcie jest obiektem ukierunkowanym na obsługę przede wszystkim klienta biznesowego, a w szczególności segmentu MICE. To właśnie ta gałąź rynku hotelowego została najdotkliwiej doświadczona kryzysem spowodowanym pandemią. W pierwszych dniach i tygodniach pandemii cały biznes drugiego kwartału 2020 r. odwołał się lub przeniósł na jesień. Niestety już dziś wiemy, że ani jesień nie będzie dobra, ani styczeń 2021 r. – bogaty zawsze w tzw. cyklówki firm farmaceutycznych – też nas nie uspokoi powrotem do biznesowej normalności.
Taka sytuacja dotyczy większości hoteli nastawionych na klienta biznesowego czy konferencyjnego – obłożenie na poziomie 10-20 proc. nie jest niczym zaskakującym.
Więcej szczęścia w dobie pandemii miały hotele resortowe, na co złożyło się kilka czynników. W mojej ocenie, głównym był jednak czynnik społeczny. Fakt podejmowania decyzji personalnych o wyjeździe w imieniu własnym czy firmy miał w dobie pandemii dwa skrajne oblicza. Ta sama osoba decydująca o wyjeździe rodziny potrafiła zaakceptować pewien poziom ryzyka wyjazdu, więc miejscowości wypoczynkowe tętniły pełnią życia, czasem nawet bez specjalnego reżimu epidemicznego (praktyka szczególnie w szeroko pojętej gastronomii była mało spójna z zaleceniami MZ czy GIS), a w przypadku podejmowania decyzji o pracownikach czy klientach zachowywała skrajną ostrożność i zapobiegliwość. Dodatkowo ujawniła się pewna tendencja wygody pracy w domu, która umożliwiała wyjazd i połączenie wypoczynku bez urlopu.
Z perspektywy końca wakacji prognozy do końca roku są mało optymistyczne – sezon wypoczynkowy dla resortów się powoli kończy, a sezon konferencyjny dla biznesu wcale się nie zaczyna. Wszystkie wydarzenia przeniesione wstępnie z wiosny na jesień zostały ponownie przesunięte z jesieni na kolejną wiosnę. Patrząc w przyszłość powrotu branży hotelarskiej na tory z 2019 r., nadzieja spoczywa w szybkim dostarczeniu na rynek skutecznej szczepionki.
Rok 2021 będzie dla branży rokiem bardzo trudnym. To rok sprawdzianu dla umiejętności zarządczych kadry managerskiej każdego hotelu. Kryzys gospodarczy, z jakim dziś przychodzi się zmierzyć hotelarstwu, jest całkowitą nowością. Nie ma wskaźników, przepracowanych modeli i schematów – cały czas się uczymy i jesteśmy testowani w dostosowaniu się do szybko zmieniającej się sytuacji, która w dużej mierze jest konsekwencją decyzji administracyjnych.
Kluczowe kompetencje to zarządzanie zasobami ludzkimi, umiejętność dostosowywania strategii sprzedażowej i konsekwentna optymalizacja biznesowa. Zmieni się również model zarządzania podróżami służbowymi i szkoleniami w firmach, co też będzie dodatkowym wyzwaniem dla zarządzających. Pozostaje mieć nadzieję, że mądre gospodarowanie zalokowanymi zasobami firmy przez właścicieli pozwoli hotelom dotrwać do czasu tego sprawdzianu. Wierzę jednak, że mobilizacja całej branży, a w szczególności organizacji branżowych, takich jak IGHP, POT, TUgether itp., walka o dalsze wsparcie finansowe ze strony rządu, mądre konkurowanie między obiektami oraz oczywiście na końcu ciężka i konsekwentna praca, pozwolą nam na systematyczne odbudowanie najpóźniej do roku 2023 pozycji z roku 2019.
Więcej w najnowszym "Hotelarzu", którego prenumeratę można zamówić TUTAJ.
Komentarze